Jakimowicz się doigrał, a teraz skarży się i wylewa żale. „Nie wiedzą lewaki…”
Jarosław Jakimowicz ma problemy z mediami społecznościowymi. Gwiazdorek TVP musi radzić sobie z blokadą konta na Instagramie. – Nie wiedzą lewaki, jak mnie uciszyć, to taki badziew stosują – grzmi.
Jakimowicz się żali
Jarosław Jakimowicz się doigrał! Jego konto na Facebooku i Instagramie zostało zablokowane, i to niejednokrotnie. Gwiazdorek jednak się nie poddaje i zakłada nowe profile. Ostatnio pożalił się swoim fanom na ciężki los prześladowanego.
– Nie mam już jak zakładać kont. Ciągle coś mi sprawdzają i coś ograniczają. Non stop dostaję ostrzeżenie, że naruszam to czy tamto. Cały czas kasują mi posty i wylogowując na nieokreślony czas, komedia – skarży się gwiazdorek TVP.
Jakimowicz wie też, kto się na niego uwziął i komu może podziękować za problemy z mediami społecznościowymi.
– Nie wiedzą lewaki jak mnie uciszyć to taki badziew stosują. Teraz nie mogę dać nikomu like, nie mogę nic skomentować lub kogoś zacząć obserwować. Mnie też bardzo ciężko znaleźć. Frajerskie metody – skwitował rozżalony prezenter.
Doigrał się
Jarosław Jakimowicz naprawdę jest zdziwiony, że wreszcie się doigrał? Przecież on słynie ze swojej wątpliwej jakości aktywności w mediach społecznościowych. Abstrahując od tego, że nie kryje się z sympatiami politycznymi, a jest pracownikiem telewizji teoretycznie publicznej, to najczęściej jest po prostu agresywny, a jego wpisy śmiało można nazwać „skandalicznymi”.
Przykłady? Jest ich bez liku. Pod koniec lutego gwiazdorek TVP „popisał się” komentarzami pod fotką Donalda Tuska z Joe Bidenem.
– Traktowanie wyborców opozycji za idiotów, analfabetów, głuchych i ślepych trwa – skomentował Jakimowicz. Potem gwiazdorek wdał się w dyskusje z internautą, który stwierdził wprost, że wypowiedzi Jakimowicza „są durne”.
– Do budy kasztanie – napisał gość, który jest zatrudniony w telewizji publicznej, utrzymywanej za 2,7 mld naszych pieniędzy.
Jakimowicz przyzwyczaił nas do poziomu równego poziomowi morza. Kiedyś przecież wyzywał na antenie TVP osoby z KOD od „obrzydliwej hołoty”. Sprawa zresztą trafiła do sądu, a ten zadecydował, że Jakimowicz musi zapłacić grzywnę. Innym razem twarz telewizji polskiej popłynęła tak mocno, że hamował go nawet Michał Rachoń.
– Jak to w tym Sejmie się odbywa? Jak tam te chamy cały czas drą mordy – mówił w programie na żywo o politykach opozycji.