Zygmunt Chajzer ma dość biadolenia gwiazd o niskich emeryturach. TE słowa zabolą kolegów z branży
– Artyści i aktorzy, mam wrażenie, do tej pory nie zorientowali się, jak działa ten mechanizm – skomentował emerytalne żale gwiazd Zygmunt Chajzer.
Emerytalne lamenty
Temat niskich emerytur gwiazd polskiej sceny i estrady powraca w mediach jak bumerang. Ile to już razy czytaliśmy w bulwarówkach i na plotkarskich portalach na temat niemal głodowych świadczeń gwiazd, przez które niemal ledwo wiążą koniec z końcem. Na swoje emerytury narzekali w ostatnim czasie m.in. Maryla Rodowicz, Teresa Lipowska czy Sławomir Świerzyński z Bayer Full. Kilka tygodni temu opisywaliśmy też, jak ze swojej emerytury drwił Marek Piekarczyk.
– Cóż mogę powiedzieć? Mam niską emeryturę. Kiedyś to w ogóle nie był temat i dlatego te składki były niskie – przyznała Rodowicz w rozmowie z „Super Expressem”. Świerzyński z kolei żalił się, że dostał pisemko z ZUS-u z kwotą 386 zł, natomiast Lipowska przyznała, że „gdyby miała tylko emeryturę, to miałaby biedę”. Te i podobne lamenty gwiazd postanowił skomentować Zygmunt Chajzer.
Chajzer się dziwi
– Ja nie bardzo wiem, skąd te pretensje. Uważam, że artystów nie bardzo interesował temat emerytur. Nikt o tym chyba specjalnie nie myślał. Zarabiało się dużo, fajnie się zarabiało, było ok i wydawało się, że tak będzie już zawsze. (…) Artyści i aktorzy, mam wrażenie, do tej pory nie zorientowali się, jak działa ten mechanizm – powiedział w rozmowie z portalem Wprost.pl.
– Jeśli ktoś kombinował sobie w ten sposób, że składek nie odprowadza, ale świetnie zarabia, więc stwierdził, że uzbiera sobie górkę i to mu wystarczy do końca życia i jeszcze trochę zostanie, to nie zawsze tak jest, bo inflacja, nie zawsze udane inwestycje – jednak różnie bywa. A emerytura jest takim dosyć pewnym źródłem dochodu i na stare lata bardzo się przydaje – ocenił podczas rozmowy.
Popularny dziennikarz przyznał, że systematycznie odprowadzał składki, dzięki czemu dzisiaj nie musi podzielać losu np. Maryli Rodowicz.
– Ja przez dwadzieścia kilka lat, prawie trzydzieści, pracowałem na etacie w Polskim Radiu i od każdej zarobionej złotóweczki – to nie były jakieś kolosalne kwoty, ale zupełnie przyzwoite, bo byłem kierownikiem redakcji – płaciłem składki emerytalne – przyznał, dając do zrozumienia, że choć że jego emerytura też nie należy do wyjątkowo wysokich, jest w stanie się z niej utrzymać – podsumował Zygmunt Chajzer.
Źródło: Wprost.pl