Żona Ziobry na czele Suwerennej Polski?! TAK zareagowali ziobryści na sensacyjny pomysł. „Nie może angażować się…”
Czy Patrycja Kotecka przejmie stery Suwerennej Polski? Politycy Suwerennej Polski zabrali głos na ten temat.
Janusz Kowalski uciekł z Suwerennej Polski, ale na do widzenia rzucił kilka haseł, które zmusiły jego byłych kolegów partyjnych do odpowiedzi. W wywiadzie dla Polsat News powiedział, że najlepszą osobą do przejęcia sterów w partii jest Patrycja Kotecka, żona Zbigniewa Ziobry. – Moim zdaniem ma predyspozycje do bycia świetnym liderem – stwierdził.
Nie jest członkiem partii
Fakt.pl zapytał polityków Suwerennej Polski, co sądzą o wypowiedzi Janusza Kowalskiego. – Janusz Kowalski niedawno opuścił ugrupowanie, a wciąż próbuje je meblować. Jako członek partii sam miał przecież wpływ na takie decyzje – mówi lekko oburzony Marcin Warchoł. Dodaje, że „ceni Patrycję Kotecką za ciężką pracę i wiedzę merytoryczną”.
Z kolei Mariusz Gosek uważa, że nie trzeba niczego zmieniać, a Patryk Jaki jest dobrym liderem. O żonie Zbigniewa Ziobry wypowiada się w samych superlatywach. – Pytanie, czy chciałaby wejść do polityki i co na to jej mąż – zastanawia się.
Michał Woś zwraca Januszowi Kowalskiemu uwagę na bardzo ważny fakt, który mu umknął.
– Patrycja Kotecka nie jest członkiem Suwerennej Polski. Żona Zbigniewa Ziobry pracuje jako urzędnik w Parlamencie Europejskim i zgodnie z wymogami nie może angażować się w działalność polityczną – wyjaśnia uciekinierowi. Kotecka jest asystentką Patryka Jakiego.
Ucieczka Kowalskiego
Janusz Kowalski 24 czerwca był gościem programu „Graffiti” w Polsat News. To był jego pierwszy wywiad po opuszczeniu szeregów Suwerennej Polski. Polityk opowiedział o swojej szorstkiej współpracy z Patrykiem Jakim. Były wiceminister rolnictwa stwierdził, że „partia została bez przywództwa”.
– Patryk Jaki jest obecnie doskonałym influencerem, ale zabrakło faktycznego przywództwa – powiedział. – Gdybym był na jego miejscu i zabrakłoby najważniejszej osoby dla Suwerennej Polski, to rzuciłbym wszystko i przyjechałbym do Polski – dodał.
Janusz Kowalski musi teraz iść na chwilę do politycznego czyśćca, a już niedługo będzie mógł złożyć wniosek o przystąpienie do Prawa i Sprawiedliwości. Mariusz Błaszczak już go zarekomendował. Pisaliśmy o tym tutaj.
Źródło: Fakt.pl