Zna Kaczyńskiego jak mało kto, teraz podsumował nocne spotkanie z Hołownią. „Starzy wyjadacze”

Screen: PiS yt
Jan Maria Jackowski był w polityce od końca lat 90. Teraz skomentował słynne nocne spotkanie Szymona Hołowni z liderem PiS. Nie ma wątpliwości, jak je ocenić.
Jan Maria Jackowski – (nie)dawny współpracownik Kaczyńskiego
Jan Maria Jackowski jest w polityce od wielu lat – posłem został po raz pierwszy w 1997 r., wtedy był parlamentarzystą Akcji Wyborczej Solidarność. Potem współpracował z Przymierzem Prawicy, Zjednoczeniem Chrześcijańsko-Narodowym, Ligą Polskich Rodzin, by wreszcie w 2011 r. zostać wybranym do Senatu jako bezpartyjny kandydat, ale z poparciem Prawa i Sprawiedliwości.
Jackowski zasłynął w ostatnich latach tym, że jako jedyny senator PiS głosował za wnioskiem o odrzucenie tzw. lex TVN. W efekcie zakończył współpracę z tym ugrupowaniem i od 2023 r. ponownie pozostaje poza parlamentem.
Przez te wszystkie lata bardzo dobrze poznał kulisy walki politycznej, a i samego Jarosława Kaczyńskiego: wie, jak ten działa i jak potrafi być cyniczny. Dlatego zapytano go o to, czy Szymon Hołownia dobrze zrobił, gdy postanowił potajemnie spotykać się z liderem PiS.
To starzy wyjadacze
W „Expressie Biedrzyckiej” Jackowski powiedział wprost: Hołownia trafił na zbyt twardych przeciwników, by miał wyjść na tym dobrze. – W przeciwieństwie do Hołowni Kaczyński i [Adam] Bielan to starzy wyjadacze – powiedział bez ogródek i wskazał, że lider Polski 2050 jest „debiutantem w Sejmie”.
Zresztą już sam pomysł, by spotkać się w mieszkaniu tego ostatniego wydaje się dość głupi. – Ja uważam, że lepiej gdyby marszałek Sejmu odbywał tego typu spotkania w swoim gabinecie, ma piękny gabinet przy ul. Wiejskiej – wskazał. – Tego typu spotkanie to był granat w wrzucony do ogrodu KO, bez względu na to, o czym dyskutowano – dodał.
Zdaniem byłego senatora Hołownia spotkał się z PiS, by obronić swoje stanowisko, marszałka izby niższej, z kolei Kaczyński sondował to, czy lider Polski 2050 nie zablokuje nominacji Karola Nawrockiego na prezydenta. Takie pomysły pojawiały się w tym czasie: sugerowano, by zwołać Zgromadzenie Narodowe i ogłosić parę minut po jego rozpoczęciu przerwę do czasu ponownego przeliczenia głosów oddanych 1 czerwca.
Jak na razie pewne jest to, że Zgromadzenie Narodowe odbędzie się 6 sierpnia, los Hołowni jako marszałka wisi nadal na włosku, a tajne rozmowy z PiS liderowi Polski 2050 nie pomogły.
Źródło: se.pl