Złodzieje znowu TO robią! Stary „patent” wrócił przed świętami: skacząca klamka i dziwne znaki
Okres świąteczno-noworoczny to raj dla włamywaczy. Złodzieje grasują po klatkach schodowych, czekają na okazję i sprawdzają czy jesteśmy w domu. Jak?
Sprawdzają czy jesteśmy w domu
Niestety, ale czasy są takie, że trzeba mieć oczy i uszy cały czas otwarte. Złodzieje tylko czekają na nasze potknięcie, chwilę nieuwagi, roztargnienie albo zwykłe gapiostwo. Każdy z nas słyszał pewnie o podejrzanych linkach, listach z Nigerii, nie wspominając o tak klasycznych metodach jak te na wnuczka czy wypadek bliskiej osoby. Oszuści potrafią podszywać się pod policjantów albo popularnych sportowców i artystów.
Jednak nie tylko w sieci trzeba mieć się na baczności. Zwiększonej aktywności złodziei sprzyja zbliżający się okres świąteczno-noworoczny. Włamywacze polują na okazje, przed czym już przestrzega policja.
„Mieszkanie, szczególnie w okresie świątecznym, to łakomy kąsek dla włamywaczy. Pamiętajmy, aby zabezpieczyć mieszkania bądź domy. Idealnego zabezpieczenia nie ma jednakże, aby ograniczyć ryzyko włamania do minimum, można pomyśleć o zabezpieczeniu swojego dobytku” – czytamy w komunikacie opublikowanym na stronie Komendy Stołecznej Policji.
Szarpią za klamkę, oznaczają drzwi
Złodzieje wykorzystają znane od lat „patenty” i już teraz zaczęli polowanie. Na klatkach schodowych grasują tzw. „klamkowcy”, którzy łapią za klamki, by sprawdzić czy ktoś jest w domu lub czy zamykamy drzwi na zamek. – Siedzimy sobie wieczorem z narzeczonym, aż nagle słyszymy szarpanie za klamkę. Zdziwiliśmy się, bo korytarz mamy oddzielony dodatkowymi drzwiami. Nikt bez klucza nie powinien więc wejść. Zaglądamy przez wizjer, nikogo nie było. Po chwili zadzwonił jednak domofon, ale też nikt się nie odezwał – opowiedziała Julia, młoda mieszkanka warszawskich Bielan w rozmowie z serwisem kobieta.wp.pl.
Warto też zwrócić uwagę na podejrzane ślady przy drzwiach. Włamywacze potrafią oznaczać mieszkania choćby krzyżykiem zaznaczonym kredą lub zostawić coś na wycieraczce, by sprawdzić, czy i kiedy przedmiot zniknie.
– Kilka tygodni temu widziałam dziwny symbol obok moich drzwi. Nie wiem, czy sama to zrobiłam, czy rzeczywiście jakiś złodziej zaznaczył mieszkanie. Niby to osiedle zamknięte, ale łatwo się jest dostać, na dole budynku znajdują się lokale usługowe. Myślałam, że przesadzam, ale później mignęły mi posty na facebookowych grupach dla mieszkańców Bielan. Wiele osób pisało o podobnych „znakach” – opowiedziała Anna, inna mieszkanka dzielnicy Bielany.
Bądźmy czujni, ostrożni, dbajmy o siebie i o sąsiadów!
Źródło: kobieta.wp.pl