Ziobro wolałby, aby TEN film się nie ukazał. Nowe ustalenia ws. wideo, które może pogrążyć PiS. „Szczególna ostrożność”
Nowe ustalenia w sprawie spotu z udziałem ministerstwa sprawiedliwości, w którym wystąpił Zbigniew Ziobro. Okazuje się, że resort zamówił opinię, by ocenić, czy publikacja filmu nie narusza prawa wyborczego.
Ziobro w reklamie
Temat spotu ministerstwa sprawiedliwości pojawił się za sprawą Adama Bodnara. Obecny szef resortu przesłał do Krajowego Biura Wyborczego informacje dotyczące filmu reklamującego zaostrzenie Kodeksu karnego, w którym wystąpił Zbigniew Ziobro. Bodnar wskazał, że umowa dotycząca spotu została podpisana 10 sierpnia 2023 roku, a więc już w kampanii wyborczej, a sam filmik był emitowany przez 64 dni w TVP czy Polsacie. Mowa o 2,67 mln złotych.
– Kampania została sfinansowana ze środków Ministerstwa Sprawiedliwości. Przypadek? Nie sądzę – komentował Bodnar. Spot ministerstwa może być kolejnym argumentem dla PKW, by odebrać PiS subwencję.
Umowa wykonawcza do tego klipu (konsorcjum Euvic Media Sp. z o.o. oraz Sigma Bis S. A.) została podpisana 10 sierpnia 2023 r. Spot był emitowany przez kolejne 64 dni w różnych mediach (TVP1, TVP2, Polsat). Wynagrodzenie 2,67 mln zł, w tym usługa domu mediowego 2,5 mln zł. Protokół…
— Adam Bodnar (@Adbodnar) August 8, 2024
Teraz nowe informacje w sprawie nagrania ujawnia portal WP. Jak się okazuje, tuż przed emisją spotu, w którym wystąpił Ziobro, resort zamówił opinię prawną dotyczącą „oceny warunków prowadzenia akcji informacyjnej dotyczącej wejścia w życie nowelizacji kodeksu karnego w kontekście ograniczeń prawnych związanych z kampanią wyborczą i referendalną”. Jednym słowem – w ministerstwie mieli wątpliwości, czy publikacja spotu nie będzie naruszeniem prawa wyborczego.
Były wątpliwości
Jak wskazuje WP, opinia została sporządzona na trzy dni przed rozpoczęciem emisji. Autorem dokumentu jest Tomasz Darkowski, były urzędnik w ministerstwie sprawiedliwości za czasów Ziobry. I w opinii stwierdzono, by resort zachował „szczególną ostrożność” w prowadzeniu tej akcji informacyjnej. Pojawiła się wręcz sugestia, że PKW może odrzucić sprawozdanie finansowe, jeżeli treść spotu będzie wykraczała poza informacje dotyczące reformy. Autor zaznaczył przy tym, że odnosi się nie do konkretnego nagrania, a do samej idei akcji informacyjnej. Wskazano też, że hoć minister może promować zmiany Kodeksu karnego w kampanii, to nie powinien odnosić się do szerszej sytuacji społeczno-politycznej, bo to może zostać uznane za ingerencję w kampanię wyborczą i referendalną. Ziobro jednak poszedł dalej.
– Większość czasu zajmuje narracja prowadzona osobiście przez p. Zbigniewa Ziobro, który swoim głosem, a także z uwidocznieniem wizerunku przekazuje warstwę narracyjną kampanii. Sama narracja prowadzona jest w pierwszej osobie liczby mnogiej – „my” (pada określenie: „wprowadzamy kary”, „Polska to nasz wspólny dom”). W 6. sekundzie materiału narrator wypowiada zdanie: „Polska musi pozostać bezpieczna”, które odnosi się do przyszłości, a więc nie wypełnia znamion przekazu informacyjnego Ministerstwa Sprawiedliwości skupionego na wprowadzanych zmianach Kodeksu karnego, a bardziej określa intencję i politykę narratora, ukazując ją w pozytywnym świetle – analizował treść filmu Adam Bodnar w zawiadomieniu do PKW.
Źródło: WP