Ziobro abdykuje jako Prokurator Generalny. Przygotowuje się na porażkę Zjednoczonej Prawicy?
Czyżby Zbigniew Ziobro przygotowywał się już na utratę władzy przez Zjednoczoną Prawicę? Tak można interpretować projekt zmieniający prawo o prokuraturze. – Ziobro abdykuje jako Prokurator Generalny – ocenia prokurator Katarzyna Kwiatkowska.
Sensacyjne zmiany
W poniedziałek na stronach rządowego centrum legislacji pojawił się projekt zmieniający prawo o prokuraturze. Treść projektu jest zaskakująca. Okazuje się, że większość istotnych uprawnień Prokuratura Generalnego zostaje przekazana Prokuratorowi Krajowemu. Można więc powiedzieć, że Zbigniew Ziobro oddaje kompetencje w ręce zastępcy – Dariusza Barskiego.
Co się zmieni? Zbigniew Ziobro, czyli minister sprawiedliwości i Prokurator Generalny, nie będzie miał już wpływu na powoływanie i odwoływanie szefów prokuratur żadnego szczebla. Podobnie w przypadku delegowania śledczych czy powoływania i odwoływania rzeczników dyscyplinarnych. Nie będzie też wydawał bezpośrednich poleceń prokuratorom. To Prokurator Krajowy będzie teraz dysponentem budżetu, będzie sprawował nadzór nad prowadzonymi w Prokuraturze Krajowej sprawami. I co najważniejsze, nie będzie go można odwołać bez zgody prezydenta.
Ziobro abdykuje?
Czy w całej tej sprawie jest drugie dno? Ministerstwo sprawiedliwości zapewnia, że celem projektu jest „doprecyzowanie przepisów” oraz usankcjonowanie praktyki polegającej na tym, że Prokurator Krajowy realizuje zadania generalnego na podstawie wydanego mu zarządzenia. Ale inaczej widzą to eksperci. Zmiany te można interpretować następująco – Zbigniew Ziobro przygotowuje prokuraturę na utratę władzy przez PiS.
– Zbigniew Ziobro abdykuje jako Prokurator Generalny. Z doświadczenia wie, jak silnym orężem w rękach polityka jest prokuratura, ma też świadomość konieczności wyjaśnienia wielu spraw, które dotyczyły jego środowiska politycznego – ocenia prokurator Katarzyna Kwiatkowska, szefowa Stowarzyszenia Lex Super Omnia, w rozmowie z „Dziennikiem Gazetą Prawną”. Jak podkreśla, widzi tu celowe działania, mające przygotować prokuraturę na okres powyborczy, by nie stracić w niej wpływów. W podobnym tonie wypowiada się prof. Zbigniew Ćwiąkalski, były minister sprawiedliwości i prokurator generalny.
– Wygląda to na zabezpieczenie przed utratą władzy i chęć zapewnienia sobie na następne lata wpływu na prokuraturę licząc na to, że Prezydent będzie dalej przychylny PiS – analizuje ekspert. – Pozbawia to przyszłego Ministra Sprawiedliwości-Prokuratora Generalnego jakiegokolwiek wpływu na prokuraturę – zauważa prof. Ćwiąkalski. Także Wojciech Hermeliński, sędzia Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku, zauważa, że po wprowadzeniu zmian urząd Prokuratora Generalnego „stałby się fikcją”.
– Należałoby zadać pytanie, jaki jest sens funkcjonowania PG, skoro miałby być pozbawiony w zasadzie wszystkich uprawnień – komentuje Hermeliński.
Źródło: Dziennik Gazeta Prawna