„Zielona granica” zniknęła z repertuaru kina w Otwocku. Miastem rządzi człowiek PiS
„Zielona granica” Agnieszki Holland zniknęła z repertuaru kina w Otwocku. „To początku cenzury” – mówi bezpartyjny radny Ireneusz Paśniczek.
Filmu nie widzieli, ale są wściekli
Fabuła nowego filmu Agnieszki Holland, który jeszcze przed premierą wywołał lawinę komentarzy „Zielona Granica” zaczyna się jesienią 2021 roku. – Niedługo po Usnarzu Górnym, gdy cały kraj zobaczył, co dzieje się na Podlasiu. To był moment, gdy przyjezdni, którzy próbowali dostać się do naszego kraju, do Unii Europejskiej – opowiadała autorka filmu w rozmowie z serwisem OKO.press.
Niedawno do sieci trafił zwiastun filmu opowiadający o kryzysie na granicy polsko-białoruskiej z perspektywy uchodźców, polskich aktywistów i strażników granicznych. I wywołał spore poruszenie. W pierwszej linii krytyków produkcji stanęli m.in. Zbigniew Ziobro i Krystyna Pawłowicz.
– Pani A. HOLLAND i podobni CZEŚĆ i DOBRE IMIĘ,oraz GODNOŚĆ człowieka,też ŻOŁNIERZY broniących bezpieczeństwa i nienaruszalności granic-podlegają konstytucyjnej OCHRONIE ! Jak pani śmie lewackimi,filmowymi kłamstwami atakować OBROŃCÓW GRANIC ?
W sytuacji zagrożenia PRZEPROŚ ! Nie będzie cicho,p. HOLLAND ! Pani bezmyślny,fejkowy,nieodpowiedzialny,haniebny gadzinowiec szczuje Polaków na ich obrońców ! Zaszczuwa ich rodziny ! Daje podłe,kłamliwe argumenty wrogom! Już dawno wyłączyła się pani z grupy ludzi przyzwoitych Jest pani chora z nienawiści do – napisała znana krytyk filmowa, Krystyna Pawłowicz.
– W III Rzeszy Niemcy produkowali propagandowe filmy pokazujące Polaków jako bandytów i morderców. Dziś mają od tego Agnieszkę Holland – wtórował jej Ziobro.
Znikający film
Film wchodzi do kin 22 września, jednak nie wszędzie będzie go można zobaczyć. Miejski Ośrodek Kultury, Turystyki i Sportu w Otwocku wycofał film ze swojego kina, choć wcześniej „Zielona granica” była w repertuarze. – Repertuar kina Oaza często ulega zmianie w związku z tym, że sala kinowa jest współdzielona z salą teatralną. W tym terminie nie odbędą się seanse filmowe z uwagi na zaplanowane przygotowania i próby teatralne – tłumaczyła wicedyrektorka ośrodka Agata Zatyka w rozmowie z „Wyborczą”.
Swoją teorię nt. znikającego filmu ma bezpartyjny radny z Otwocka Ireneusz Paśniczek. – Kino i ośrodek kultury podlegają bezpośrednio panu prezydentowi. Co więcej: dokładnie w tym samym miejscu Jarosław Margielski podejmował czołowych polityków PiS-u. Ktoś musiał więc zadzwonić do dyrektora domu kultury i zmusić go do zmiany repertuaru. Mamy więc do czynienia z początkami cenzury wprowadzonej przez polityka Prawa i Sprawiedliwości – powiedział Paśniczek.
Dla jasności – prezydent Magierski jest człowiekiem PiS.
Źródło: Wyborcza.pl