Zielona Góra bez litości dla Mejzy. Potężna kara, skompromitowany poseł musi sięgnąć głęboko do portfela
Skompromitowany Łukasz Mejza będzie musiał słono zapłacić za zaatakowanie Zielonej Góry nielegalnymi plakatami wyborczymi.
11 października, na chwilę przed ciszą wyborczą, Łukasz Mejza obwiesił całą Zieloną Gorę nielegalnymi plakatami wyborczymi. W sumie było to około 1,2 tys. materiałów wychwalających polityka i uderzających w Donalda Tuska. Media społecznościowe dosłownie zalały się falą oburzenia.
–Wielu zielonogórzan w czwartek rano nie mogło uwierzyć własnym oczom, jadąc do pracy czy odwożąc dzieci do szkół lub przedszkoli. Wiele ulic Zielonej Góry zostało dosłownie zalanych podobiznami Łukasza Mejzy – pisała w październiku „Gazeta Wyborcza”. Oburzenie było tym większe, bo lwia część materiałów wyborczych została rozwieszona na płotach prywatnych posesji, często bez zgody właścicieli.
Prezydent Zielonej Góry Janusz Kubicki skrytykował całą akcję i nakazał służbom miejskim usuniecie nielegalnych plakatów. Jak przypomina „Gazeta Wyborcza” prezydent do niedawna był w dobrych stosunkach z Łukaszem Mejzą, ale po ujawnieniu przez WP.pl skandalu z terapiami dla nieuleczalnych dzieci, Janusz Kubacki odciął się od niego. Teraz nałożył na niego gigantyczną karę.
–Nie ma naszej zgody na taką samowolę. Dlatego w imieniu mieszkańców, po dokładnych analizach i wyliczeniach, nałożyłem na posła Mejzę karę ok. 78 tys. zł – poinformowała Monika Zapotoczna, rzeczniczka prasowa urzędu, w przesłanym mediom oświadczeniu.
Kara za Gorzów Wielkopolski
Za politykiem ciągnie się wcześniejsza kampania wyborcza, w której – zdaniem urzędników z Gorzowa Wielkopolskiego – nielegalnie rozwiesił plakaty. – Uznaliśmy, że jest to nielegalne i w związku z tym rozpoczęliśmy całą procedurę – powiedział w sierpniu ubiegłego roku na antenie TVN24 w magazynie „Polska i Świat” Wiesław Ciepiela, rzecznik Urzędu Miasta w Gorzowie Wielkopolskim.
Kara nałożona na posła Mejzę robi wrażenie, ponieważ mowa o 50 tys. zł. Choć pełnomocnik reprezentujący posła zdecydował się odwołać od decyzji, to sprawa znalazła swój finał w sądzie. Urzędnicy czekają na jej rozstrzygnięcie, ale i w międzyczasie pobierają pieniądze z jego konta. – Na podstawie tego, jak wyglądają przepisy prawa, uważamy, że mamy rację. W tej chwili możemy powiedzieć, że należność główna z odsetkami wynosi 26 tysięcy złotych – powiedział Ciepiela. Pisaliśmy o tym tutaj.
Źródło: Gazeta Wyborcza
1 Odpowiedzi na Zielona Góra bez litości dla Mejzy. Potężna kara, skompromitowany poseł musi sięgnąć głęboko do portfela
spokojnie, mejza weźmie jakieś chore dziecko, „wyleczy” i skasuje rodziców na 100 tys. zł. Na grzywny wystarczy.