Żenada roku! Suski odstawił szopkę, wszystko się nagrało. „Z debilami pracować nie można”
Screen: RMF FM youtube
– Z debilami pracować nie można. Do widzenia debile – rzucił Marek Suski, zerwał się i wyszedł z sali. Co tak rozsierdziło pana Marka?
Marek Suski: do widzenia debile
W środę odbyło się posiedzenie Komisji Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Środków Przekazu, w czasie którego debatowano o odwołaniu posła Piotra Adamowicza z funkcji przewodniczącego komisji. Atmosfera była od początku gorąca i nie wytrzymał jej Marek Suski.
Od początku jednak: najpierw poseł Wojciech Król od razu zaapelował o szybkie przejście do głosowania. — Myślę, że istotą naszej pracy jest praca merytoryczna i powinniśmy jako komisja podjąć decyzję. (…) Bo obywatele, obywatelki oczekują od nas pracy, a nie dyskusji personalnych nad tym co się komu nie podoba w prowadzeniu posiedzeń komisji przez przewodniczącego Adamowicza — tłumaczył.
Komisja faktycznie przeszła do głosowania: za było 16 osób, przeciw 11 i nikt nie wstrzymał się od głosu. Oznaczało to, że w kwestii odwołania posła Piotra Adamowicza z funkcji przewodniczącego nie będzie żadnej debaty: od razu głosowanie. I właśnie to sprawiło, że Suskiemu się ulało. — Dziękuję. Ja opuszczam tę komisję. Z debilami pracować nie można. Do widzenia państwu — powiedział, a po chwili rzucił jeszcze: „do widzenia debile”.
Tak, strzelił focha jak przedszkolak i nazwał swoich kolegów i koleżanki z komisji „debilami”.
Ciśnienie w PiS napadło nawet na intelekt Marka Suskiego. pic.twitter.com/sg9isquROn
— Krzysztof Brejza (@krzysztofbrejza) December 17, 2025
Ostatecznie poseł Adamowicz pozostał przewodniczącym sejmowej Komisji Kultury.
Poseł PiS, który jest chamem, ale udaje wrażliwego artystę?
Suski dał się więc poznać od najgorszej strony – jako cham i prostak. Do tego polityk, który nie potrafi utrzymać emocji na wodzy.
A mowa o pośle, który stara się kreować na artystę: niedawno w Sejmie zaprezentował kolekcję swoich obrazów. Maluje głównie… konie. Choć, dodajmy to, nie tylko. — To portrety moich znajomych, mojej rodziny, są też karykatury. Widzimy tu Donalda Tuska, „Słońce Peru”, albo jak prowadzi na smyczy prezydenta Warszawy do prezydentury — opisywał ostatnio swoją twórczość.
Suski słynie zresztą z głupich wypowiedzi i wpadek. Głośno było np. o „carycy Katarzynie”.
W 2017 r. w czasie prac komisji śledczej ds. Amber Gold zapytał jednego ze świadków, sędziego Ryszarda Milewskiego, o osobę o pseudonimie Caryca. – Nie znam carycy. Jedyna, jaką znam to Katarzyna – odpowiedział mu przesłuchiwany Milewski. – Może pan podać nazwisko? – dopytał Suski, nie kojarząc, że chodzi o Katarzynę Wielką. I on wyzywa od debili?
Źródło: Marek Suski/X