Zbliża się manifestacja PiS, TEGO mogą spodziewać się jej uczestnicy. „Organizator deklaruje udział 50 tysięcy osób”
11 stycznia PiS ma zaplanowaną manifestację, która dotyczy walki o „wolne media”. Jakie atrakcje czekają na uczestników wydarzenia? I czy wydarzenie nie okaże się klapą?
PiS gotuje się na manifestację
PiS nie zmienia po wczorajszym zatrzymaniu swoich dwóch polityków planów. Partia organizuje manifestację dot. walki o „wolne media”. Chodzi oczywiście o odbicie przez nowy rząd TVP.
Dziennik „Fakt” rozmawiał o szczegółach jutrzejszego wydarzenia z Krzysztofem Sobolewskim, który organizuje wyjazd zwolenników PiS z Rzeszowa do Warszawy.
W biurze poselskim Sobolewskiego przekazano mediom, że manifestanci nie poniosą żadnych kosztów związanych z manifestacją i dojazdem do stolicy. Muszą tylko zapewnić sobie jedzenie. O frekwencję PiS ponoć nie musi się bać. Z samego Podkarpacia ma wyjechać aż kilkadziesiąt autokarów. Jak powiedział dziś w RMF FM Paweł Jabłoński, z samego woj. śląskiego ma wyjechać 50 pojazdów.
Jak podał z kolei gazecie inny czołowy polityk partii Jarosława Kaczyńskiego, z każdego z powiatów wyjedzie choćby jeden autokar ze zwolennikami PiS. Do tego mają dojść ci wyborcy, którzy na miejsce dojadą we własnym zakresie – pociągami lub samochodami osobowymi.
— 11 stycznia pod Sejmem odbędzie się kilka zgromadzeń, w tym jedno, którego organizator deklaruje udział 50 tysięcy osób – przekazała w rozmowie z „Faktem” Monika Beuth, rzeczniczka prasowa warszawskiego ratusza.
Manifestacja okaże się sukcesem?
Teoretycznie manifestacja PiS powinna okazać się klapą. W końcu jest organizowana w czwartek i to o godzinie, gdy robi się już ciemno. Tyle że ostatnie wydarzenia mogą zwiększyć zainteresowanie protestem. Nie chodzi już bowiem tylko o „wolne media”, ale teraz też o zatrzymanie dwóch polityków PiS, Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, co budzi spore emocje.
Sam Jarosław Kaczyński zaprasza do Warszawy „wszystkich, którym są bliskie ideały wolności”. Jego zdaniem partia może liczyć na dużą frekwencję na miejscu.
Pytanie, czy obecna władza nie popełniła błędu zatrzymując Wąsika i Kamińskiego w takim czasie. Politycznie może okazać się to błąd, bowiem dodatkowo podsyci to społeczne antypatie i sprawi, że manifestacja 11 czerwca okaże się sporym sukcesem. Podobnie jak miało to miejsce w przypadku LexTusk, które to przepisy zwiększyły zainteresowanie ówczesną manifą, za którą stała Platforma Obywatelska.
Źródło: Fakt, o2.pl