Zawiedziona Dorota Wellman ma duży żal do Hołowni. Jaśniej się nie da. „Zasady należy mieć”
Screenshot": Wojewódzki&Kędziersski
Dorota Wellman przyznała, że jest zawiedziona postawą Szymona Hołowni i jego polityczną karierą. – Pokładane w nim nadzieje rozpłynęły się jak lody waniliowe – oceniła dziennikarka w podcaście Wojewódzki&Kędzierski.
Miało być ONZ, ale nic z tego nie wyszło
Dorota Wellman od lat wielu lat jest jedną z najpopularniejszych polskich dziennikarek. Widzowie lubią jej naturalność, poczucie humoru, ale jak trzeba to i cięty język. Ostatnio gościła wraz z synem w podcaście Kuby Wojewódzkiego i Piotra Kędzierskiego w Onecie. W pewnym momencie w rozmowie pojawiła się postać Szymona Hołowni, który dla wspomnianej trójki był przez lata kolegą z branży.
Przypomnijmy: pod koniec września Szymon Hołownia odpalił polityczną bombę. Ustępujący lider Polski 2050 zakomunikował, że kończy z polską polityką i gdy przestanie pełnić funkcję marszałka Sejmu, to się stąd zawija. – Temat wsparcia humanitarnego znam lepiej, niż politykę, bo zajmowałem się nim dwa razy dłużej, rozwijając moje fundacje na całym świecie – przekazał w mediach społecznościowych.
W decyzji o odejściu z polityki pewnie „pomógł” wynik osiągnięty w wyborach prezydenckich, sondaże, w których Polska 2050 nie przekracza pięciu procent i rozpad Trzeciej Drogi. Sam marszałek też sobie nie pomagał i zawiódł część wyborców np. spotykając się w nocy z politykami PiS. W ostatnim czasie mówiło się, że będzie ubiegać się o posadę w ONZ, jednak na planach i marzeniach się skończyło.
Tak go podsumowała
— Uważałem, że Szymon jest zamaskowanym konserwatystą — powiedział a pewnym momencie Kuba Wojewódzki, gdy rozmowa z Wellman zeszła na politykę.
– To, że jest zamaskowanym konserwatystą, wiedziałam od początku. Natomiast to, że będzie zachowywał się tak, jak się zachowuje w tej chwili albo jak zachowywał się do tej pory, no, to jest ogromny dla mnie zawód, bo zasady należy mieć, a tu widać, że ani zasad… Nie wiadomo właściwie, po co to było – oceniła.
— Może to było dla ONZ, który się nie udał i dla paru innych rzeczy. No, myślę, że postępowanie, które budziło naszą nadzieję na początku, kiedy został wybrany marszałkiem Sejmu i myśleliśmy, że ten Sejm będzie trochę inaczej wyglądał, w nim pokładane były nadzieje, niezależnie od sympatii czy ich braku, rozpłynęły się jak lody waniliowe — podsumowała Dorota Wellman.
I chyba pani Dorota nie jest w tym odczuciu odosobniona.
Źródło: Onet, Wojewódzki&Kędzierski