Zapytano Tuska o sekretne spotkania Hołowni z PiS. TE słowa dadzą marszałkowi do myślenia. „Mam swoją wiedzę”

screen/ TVN24
„Poważny błąd” – tak Donald Tusk nazywa nocne spotkania Szymona Hołowni z Jarosławem Kaczyńskim. – Ja mam swoją wiedzę w tym temacie – dodał tajemniczo premier.
Sekretne spotkania Hołowni
Szymon Hołownia stał się w ostatnich tygodniach głównym bohaterem polskiej sceny politycznej. Ostatnio rzucił polityczną bombę, rozpowiadając, że powstrzymał zamach stanu. Wcześniej zszokował opinię publiczną, gdy wyszło na jaw, że spotykał się z Jarosławem Kaczyńskim w mieszkaniu Adama Bielana.
Szybko pojawiły się pytania o motywacje marszałka. Czy spiskował z Kaczyńskim przeciwko Koalicji 15 października? On sam twierdzi, że „dla dobra Polski” rozmawia z politykami z każdej strony sceny politycznej i nie powinno być w tym nic dziwnego.
Tusk: To był błąd
Donald Tusk nie ma jednak wątpliwości, że Szymon Hołownia popełnił błąd.
– Uważam, że nocna wizyta u pana Bielana i rozmowa z panem Kaczyńskim była poważnym błędem – ocenił premier, który gościł w programie „Fakty po Faktach” na antenie TVN24. Podkreślił, że czuje się odpowiedzialny za całość projektu, który nazywa się „Polska wolna od nadużyć i zła, które się działo przez osiem lat w Polsce”.
– Czując się odpowiedzialnym za całość tego projektu, muszę także myśleć o tym, aby partnerzy w tym projekcie zachowywali się sensownie, odpowiedzialnie i żeby też myśleli o całości, a nie tylko o swojej partii, czy o swojej pozycji – podkreślił szef rządu. – Trudno, żebym się cieszył z takiej sytuacji, w której dochodzi do błędu i dwuznaczności. Ludzie to bardzo źle odczytali – ocenił nocne spotkania Hołowni.
Tusk zaznaczył, że nie marszałek Sejmu nie uprzedził go o swoich spotkaniach z Jarosławem Kaczyńskim.
– Dowiedziałem się o tym z mediów tuż przed spotkaniem z panem marszałkiem. Szymon Hołownia mnie nie informował – przyznał premier. – Mam swoją wiedzę w tym temacie, ale to już zupełnie inna sprawa – dodał wymownie Tusk. Na pytanie, czy chodzi o „wiedzę z SOP”, zaprzeczył stanowczo.
– Nie przyszłoby mi to do głowy, aby próbować narażać oficerów do zachowań takich, które stawiałyby ich w dziwnym świetle. Moim źródłem informacji są media, dziennikarze i politycy, którzy nie zawsze są dyskretni – skwitował Donald Tusk.
Źródło: TVN24