Zapłakana Kurska wyszła z siedziby TVP, a ON na nią czekał. To był jej ostatni dzień w pracy
– Były łzy pożegnania i brawa, co mnie bardzo rozczuliło, wszyscy byli bardzo kochani. Wyszłam z poczuciem dobrze spełnionego obowiązku, bo nowe studio pięknie wygląda, „Pytanie na śniadanie” jest liderem w swojej grupie. Szkoda jednak, że tak krótko. Chyba taki mój los – relacjonowała Kurska dziennikarzom „Faktu”, którzy także znaleźli się pod siedzibą TVP.
Sylwestrowa afera
Choć odejście Kurskiej z TVP było kwestią czasu, to pikanterii całej sytuacji dodaje fakt, że rezygnacja zbiega się w czasie z „tęczową aferą” podczas Sylwestra Marzeń. Zespół Black Eyed Peas wystąpił na imprezie TVP w tęczowych opaskach. Wywołało to oburzenie polityków Solidarnej Polski. Janusz Kowalski grzmiał o „homopropagandzie za 1 milion dolarów”. Stwierdził też, że „promowanie agendy LGBT” byłoby w TVP „nie do pomyślenia za czasów Kurskiego”.
W styczniu skończy się więc epoka Kurskich w TVP, co nie podoba się Solidarnej Polsce. Ta chciałaby powrotu Jacka Kurskiego na Woronicza. To jednak już nierealne – były prezes TVP objął wygodną posadkę w Banku Światowym i przebywa w Waszyngtonie.
Źródło: Fakt