Zaczęło się! Wkrótce ogłoszą decyzję, która wstrząśnie polskim Kościołem? „Potężne trzęsienie Ziemi”
W środę 13 marca rozpoczęły się obrady Konferencji Episkopatu Polski. Wybrane zostaną nowe władze polskiego Episkopatu, które zastąpią abp Stanisława Gądeckiego i abp. Marka Jędraszewskiego.
13 i 14 marca w Warszawie odbędzie się zebranie plenarne Konferencji Episkopatu Polski. Głównym celem tego spotkania jest wybór nowych władz – przewodniczącego Konferencji Episkopatu i jego zastępcy, w miejsce dotychczasowych – abp. Stanisława Gądeckiego i abp. Marka Jędraszewskiego.
Czy jest to szansa dla polskiego Kościoła na nowe otwarcie?
– Pokoleniowa zmiana na pewno nastąpi, bo całe pokolenie hierarchów odchodzi na emeryturę, lub za kilka lat na nią przejdzie. Dotyczy to nie tylko opcji konserwatywnej, ale także tej otwartej, choćby kardynała Nycza.
Nie wiadomo natomiast, czy nastąpi zmiana ideowa – mówi w rozmowie z „Faktem” publicysta Tomasz Terlikowski. Faktycznie, kard. Kazimierz Nycz niedawno złożył rezygnację, więc wkrótce papież Franciszek wybierze nowego metropolitę warszawskiego. W lipcu z kolei na emeryturę odejdą arcybiskupi Jędraszewski i Gądecki, czyli metropolici kolejno krakowski i poznański. Do obsadzenia jest też metropolia szczecińsko-kamieńska.
– Dla polskiego Kościoła to będzie potężne trzęsienie Ziemi – wskazuje Terlikowski w rozmowie z PAP. Kto zastąpi dotychczasowe pierwszoplanowe postaci polskiego Kościoła?
– Nie ma jednak zupełnie oczywistych kandydatów, ponieważ, w moim odczuciu, Kościół cierpi na brak wyrazistych postaci – ocenia Terlikowski.
Kogo wymienia się w gronie faworytów w wyborach na władze Episkopatu? Terlikowski wskazuje abp. Adriana Galbasa jako kandydata opcji „umiarkowanie progresywnej”.
– Abp Galbas jest po prostu zdecydowanie bardziej otwarty ewangelizacyjnie i duszpastersko, niż większość biskupów. Ma też zdecydowanie większą świadomość laicyzacji i przemian społecznych. Na pewno też jest biskupem bardziej franciszkowym – analizuje publicysta. Z kolei wybór abp. Wacława Depy byłby, zdaniem Terlikowskiego, „kontynuacją, a nawet zaostrzeniem obecnej linii”.
– Na pewno byłaby to wizja konserwatywna, wyrazista i dość jednoznaczna – wskazuje. Kandydatem środka jest według niego abp Tadeusz Wojda. A co z kard. Grzegorzem Rysiem? Zdaniem Terlikowskiego nie ma on większych szans na wybór, a najprawdopodobniej będzie pracował w Watykanie.
– Kościół albo spróbuje poszukać nowej drogi i postawi na trochę bardziej otwartych biskupów, przez co odzyska własny głos (…) albo pójdzie w kierunku frustracji i wiary w to, że wpływy odzyskać można z pomocą polityków – wskazuje. – Ta druga opcja oznaczałaby szybką drogę ku wygasaniu Kościoła w Polsce – kwituje publicysta.