Zaczęła się cmentarna gorączka. TE znicze to tegoroczny hit. „Bardzo trwała technologia”

Zbliża się listopad, więc za chwilę wszyscy ruszymy odwiedzić groby naszych bliskich. I jak co roku spotkamy się z cmentarną modą. Tegorocznym hitem mają być znicze. Inne niż te, które dobrze znamy.

Pamiętajmy o bliskich

Święto Wszystkich Świętych i w ogóle początek listopada kojarzą się z czasem zadumy, wspomnień osób, których już z nami nie ma i całym rytuałem związanym z tzw. grobbingiem. Znamy to na pamięć: wsiadamy całymi rodzinami do samochodów albo komunikacji miejskiej i ruszamy na cmentarze. A tam, wiadomo – znicze, wiązanki i obwarzanki. Trzeba jednak przyznać, że coraz częściej cmentarne okolice w tym szczególnym okresie zmieniają się w skomercjalizowane jarmarki. Takie czasy…

Baloniki, zapiekanki, grzane wino, wata cukrowa… Święto Wszystkich Świętych w niektórych miejscach skomercjalizowało się do granic możliwości i gdzieniegdzie – szczególnie przy największych nekropoliach – można poczuć się jak na Jarmarku Europa w połowie lat dziewięćdziesiątych. Pamiętacie ten klimat? Serio, brakuje tylko, żeby przy straganach z chryzantemami wąsacze w skórzanych kamizelkach sprzedawali VHS-y z niemieckimi pornosami i pirackie płyty z przebojami Ich Troje albo Krzysztofa Krawczyka.

Oczywiście najważniejszym atrybutem podczas wizyt na cmentarzach są znicze. Te symbolizują pamięć, miłość i szacunek dla zmarłych, mają oznaczać nadzieję odrodzenia. Jak się okazuje, również one się zmieniają. O tegorocznym hicie, jakim mają być znicze solarne, w rozmowie z serwisem finanse.wp.pl opowiedział właściciel firmy produkującej cmentarne lampki.

Tradycyjny czy solarny?

– Znicze solarne działają w oparciu o energię słoneczną. To jest bardzo trwała technologia. Zamontowane w środku panele solarne zbierają światło w ciągu dnia i przetwarzają je na energię, która następnie zasila akumulator umieszczony w wiatrochronie. Po zmroku automatycznie włącza się dioda LED, która imituje płomień – powiedział Łukasz Urbański.

Głos w sprawie zniczy zabrała też sprzawczyni z jednej z kwiaciarni w Rudzie Śląskiej. – U nas znicze solarne są dostępne od ponad roku. Dowiedzieliśmy się o nich od naszych klientów. Sama też mam taki znicz i jestem bardzo zadowolona. Mam go już półtora roku i nic się z nim nie dzieje, nadal świeci – powiedziała kobieta.

Najtańsze znicze solarne kosztują ok. 20 złotych. Jeśli ktoś chciałby zaszaleć i mocniej rozświetlić płytę, może wydać nawet… 500 złotych – tyle kosztują najdroższe znicze. My jednak pozostaniemy tradycjonalistami i weźmiemy na cmentarz zapałki.

Źródło: finanse.wpl.pl

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *