„Zabawna” anegdotka Dudy o urlopie łotweskiego premiera wyssana z palca? „Musiało dojść do nieporozumienia”

Andrzej Duda podzielił się „porywającą” anegdotką o urlopie łotewskiego premiera. Ryga stanowczo odpowiedziała.
Prezydent Andrzej Duda wziął udział w otwarciu międzynarodowej konferencji z cyklu „Europa Karpat”. Panel dyskusyjny dotyczył europejskich dróg i ich rozbudowy. Wczoraj pisaliśmy o anegdotce, jaką opowiedział prezydent, co wywołało salwy śmiechu w internecie. Okazuje się, że w stolicy Łotwy cierpko odebrano prezydencki szlagier.
Konsternacja w Rydze
Byłem bardzo dumny, bo powiedział, że przyjechali do nas do Białki Tatrzańskiej na południu Polski. Sprawdziłem sobie szybciutko na Google Maps: 1050 km z Rygi. Pytam go, ile jechał. Mówi: „11 godzin”. Żona jego, która była akurat przy tym, mówi: „13”. O trzy za długo. Proszę państwa 1050 km, jeżeli będziemy mieli porządne drogi, powinno się przejechać ze średnią prędkością 100 km na godzinę – mówił Andrzej Duda.
Ta mina i ten gest oznaczają, że będzie mocna anegdota. Przed Wami Prezydent @AndrzejDuda który chyba pozazdrościł Adamowi Glapińskiemu swobodnej wypowiedzi. 😂 pic.twitter.com/lrePKbQWJa
— Szkło Kontaktowe TVN24 (@SzkKontaktowe) February 14, 2023
Dziennikarz Onetu postanowił zweryfikować u źródła opowieść Andrzeja Dudy i wysłał w tej sprawie maila do biura prasowego łotewskiego rządu. Z odpowiedzi rzecznika łotewskiego rządu wynika, że prezydent chyba zmyślił sobie całą historię na potrzeby konferencji.
– Pan Krisjanis Kariņs nie był na nartach w Polsce. Ani teraz, ani w minionych latach. Musiało dojść do nieporozumienia. Premier Łotwy nie przyjechał do Polski na narty – napisał w odpowiedzi rzecznik prasowy premiera Łotwy Sandris Sabajevs.
Onet.pl wykluczył także opcję pomyłki Andrzeja Dudy, bo mógł mieć na myśli prezydenta Łotwy Egilsa Levitsa. – Prezydent Łotwy nie był na wakacjach w Polsce – napisała rzeczniczka prasowa Levitsa, Justīne Deičmane.
Prezydent za dużo powiedział?
Nie można wykluczyć tego, że sytuacja z urlopem premiera Łotwy miała miejsce i Andrzej Duda opowiedział prawdziwą anegdotkę. Czemu więc Ryga zaprzecza?
Być może Andrzej Duda powiedział o trzy zdania za dużo i w ogóle nie powinien się dzielić publicznie sposobem przemieszczania się premiera Łotwy ani ujawniać jego miejsca wypoczynku. Nie można wykluczyć, że był rzeczywiście w Białce Tatrzańskiej, ale incognito. I to nie spodobało się łotewskim przyjaciołom.
Jest czas wojenny, Łotwa graniczy z Rosją, a sytuacja na granicy jest napięta. Z krótkiego opisu trasy i miejsca wypoczynku można „wycisnąć” wiele informacji, a to może być niebezpieczne dla łotewskiego premiera.
Źródło: Onet.pl