Wystarczyły 3 minuty, by Trzaskowski zmiażdżył Morawieckiego. „Ile warte jest pana słowo?” [WIDEO]
W połowie stycznia Mateusz Morawiecki zadeklarował, że rząd przekaże 3 mld złotych na kluczowe inwestycje w Warszawie. Po trzech miesiącach Rafał Trzaskowski mówi: „sprawdzam”.
Rafał Trzaskowski postanowił wywołać Mateusza Morawieckiego do tablicy. I jest ku temu powód – wkrótce miną trzy miesiące od konferencji szefa rządu, w której ten zadeklarował, że rząd przekaże 3 miliardy złotych na kluczowe inwestycje w Warszawie. Trzaskowski przypomniał obietnice Morawieckiego w blisko 3-minutowym filmiku, który opublikował w swoich mediach społecznościowych.
– Dziś chcemy trochę więcej powiedzieć o inwestycjach dla Warszawy – mówi Morawiecki.
– Panie premierze, zamieniam się w słuch – komentuje z ironicznym uśmiechem Trzaskowski. Dalej słyszymy, na co konkretnie mają pójść środki od rządu. Chodzi o III linię metra, rozbudowę muzeum Powstania Warszawskiego oraz „odbudowę, odremontowanie, a potem rozbudowę” stadionu Skry, czyli, jak to określił premier, „perły sportowej Warszawy”. Morawiecki zadeklarował, że chodzi o kwotę „do 3 mld złotych” i zapewnił, że na ten temat rząd „będzie rozmawiał z zarządem miasta stołecznego”.
– Skoro takie deklaracje składa szef rządu, jedna z najważniejszych osób w państwie, to podchodzę do takiej sprawy na poważnie – mówi Rafał Trzaskowski. – Proszę bardzo, dlatego już 23 stycznia napisałem do pana premiera list, w którym odniosłem się do tych zapowiedzi – ujawnia prezydent Warszawy i pokazuje wspomniane pismo. Trzaskowski przypomniał, że już wcześniej zwracał się do premiera o dofinansowanie 11 kluczowych inwestycji w stolicy. Poruszył też ważną kwestię – fakt, że obiecane 3 mld zł to tak naprawdę mniej, niż rząd zabiera Warszawie. W tym kontekście Trzaskowski wymienia kwotę 8 mld zł.
– Pieniądze, które obiecuje pan premier, pochodzą w dużej mierze ze środków, które wszystkim samorządom, a samorządowi stolicy szczególnie, są notorycznie zabierane – podkreśla Trzaskowski.
Prezydent Warszawy przyznał też, że choć od konferencji premiera minęły trzy miesiące, w tej sprawie nic się nie ruszyło. Trzaskowski nie otrzymał nawet odpowiedzi na swój list.
– Panie premierze, złożył pan konkretną deklarację. Publicznie. Warszawianki i warszawiacy czekają na obiecane środki na ważne inwestycje. Ile jest warte pana słowo? Zobaczymy. Ale trzeba też zadać pytanie: gdzie są te pieniądze, panie premierze? Czekamy – kwituje swoją wypowiedź Rafał Trzaskowski.