Wyborczy zwrot akcji! Miał być „jedynką” i lokomotywą partii, ale coś poszło nie tak
Prof. Jan Hartman jednak nie wystartuje z list Nowej Lewicy w jesiennych wyborach. Powód jest oficjalnie nieznany, ale wszyscy wiedzą, o co chodzi.
Zwrot akcji
W ubiegłym tygodniu Nowa Lewica ogłosiła, że prof. Jan Hartman ma wystartować w okręgu nr. 15. jako jedynka i lokomotywa wyborcza partii. Jednym z jego rywali miał być m.in. marszałek Sejmu Ryszard Terlecki, który do tej pory kandydował z Krakowa. – Bardzo liczę na to, że Ryszard Terlecki nie będzie w tej kampanii przede mną uciekał – powiedział w rozmowie z Onetem prof. Jan Hartman.
Problem w tym, że prof. Hartmanowi uciekła lista wyborcza Nowej Lewicy.
„W związku z licznymi informacjami medialnymi dotyczącymi kandydowania jako lidera listy Lewicy w najbliższych wyborach parlamentarnych w okręgu 14 (Nowy Sącz) przez prof. Jana Hartmana niniejszym chciałbym stanowczo poinformować, iż profesor Jan Hartman nie będzie liderem listy w niniejszym okręgu, podobnie jak również nie będzie kandydował w żadnym z okręgów list Lewicy w najbliższych wyborach parlamentarnych 15 października 2023 r.” — napisał w oświadczeniu współprzewodniczący małopolskiej Lewicy Ryszard Śmiałek.
W odpowiedzi na szereg zapytań: Jan #Hartman nie będzie startował z list @__Lewica. pic.twitter.com/3XDzUCmJPc
— Anna-Maria Żukowska 💁🏻♀️ (@AM_Zukowska) August 16, 2023
Wszystko przez wpis?
Skąd ten zwrot akcji? Pismo tego oczywiście nie wyjaśnia, ale wszyscy domyślają się, o co chodzi. Prof. Jan Hartman zaliczył wyjątkowo mocny, a na pewno głośny start kampanii. Wszystko przez wpis na Twitterze, który filozof i publicysta, zamieścił we wtorek wieczorem. – Do opłacanych przez PiS za publiczne pieniądze trolli: Tak! Pedofile też mają prawa! Jak wszyscy inni przestępcy! Żadnego człowieka nie wolno piętnować – nawet pedofila! – stwierdził, czym wywołał burzę w sieci i konsternację koleżanek i kolegów z Nowej Lewicy.
W ciągu kilkunastu godzin od chwili publikacji pod wpisem Hartmana pojawiło się ponad tysiąc komentarzy, w większości negatywnych. „Grubo zaczynasz kampanię”, „Czy to jest oficjalny program Lewicy?”, „Nie wolno piętnować pedofilów? Grubo” – pisali internauci.
Maciej Konieczny z Partii Razem nie chciał komentować wpisu profesora. – To komentuje się samo – podsumował anonimowo inny poseł, pytany przez dziennikarzy serwisu o2..pl czy tego typu wpisy nie zaszkodzą partii. Andrzej Szejna, wiceprzewodniczący Nowej Lewicy przyznał wprost, że ma obawy iż wpis Jana Hartmana odbije się negatywnie na sondażach. Jak widać, zdecydowano zareagować.
Źródło: Onet