Na łamach Faktu ukazał się ciekawy wywiad z Kazimierzem Marcinkiewiczem, zaskakujące zwroty w historii byłego premiera zdarzały się nader często. Kiedy PiS w 2005 roku sensacyjnie wygrał wybory wszyscy spodziewali się, że urząd premiera obejmie Jarosław Kaczyński. Stało się jednak inaczej i prezes partii postawił na młodego, dynamicznego i teoretycznie równie konserwatywnego polityka. Teoretycznie, bo Marcinkiewicz pożegnał się z urzędem po tym, jak znalazł młodszą żonę. Teraz w jego życiu nadszedł czas na kolejne pożegnanie.
– Rzucam alkohol – powiedział dziennikarzowi Faktu. Decyzja ta nie oznacza przy tym, że były premier miał problem z procentowymi trunkami. Wręcz przeciwnie, w wywiadzie zarzeka się, że: – Nie pamiętam, kiedy się upiłem. Lata całe nie piłem wódki, tylko dobre wino i czasem piwo i to raczej w weekendy. – Gusta odnośnie alkoholu ma wyraźnie przeciwstawne względem gustu co do kobiet. – Bardzo lubię wina! – Podkreślił były premier. Jak wiadomo wina im starsze, tym lepsze.
– Nie wiadomo czy Polak bez alkoholu to jeszcze Polak – zastanawia się na łamach Faktu były premier Polski. Przed Kazimierzem trudne zadanie, postanowienia, które sobie narzucił, trzyma się dopiero trzy tygodnie. – Ciężko będzie jak będę musiał iść na imprezę, ale nauczyłem się, że w życiu trzeba wybierać, trzema mieć priorytety – sześćdziesięcioletnie Marcinkiewicz imponuje dojrzałością.
Na nowej drodze życia byłemu premierowi ma pomóc sport. Marcinkiewicz chce zrzucić około 5 kilogramów. Dyscyplina, którą sobie wybrał, to najdelikatniej mówiąc, sport wyczynowy. Chce polepszyć wynik w “pół-Ironmanie”, a za jakiś czas wziąć udział także w normalnych zawodach Ironman.
To sport wymagający ekstremalnej wytrzymałości i siły. Jest to trójbój składający się z trzech wyścigów. Marcinkiewicz chce w zawodach przepłynąć 3,86 km, następnie przejechać ponad 180 km na rowerze, by na końcu przebiec pełny maraton. Były premier rozstał się z alkoholem i teraz wiąże swoje życie ze sportem. Pozostaje nam życzyć mu wytrwałości w tym postanowieniu i przede wszystkim zdrowia, by przez kontuzje nie musiał rozstać się także z marzeniem o Ironmanie.
źródło: fakt.pl
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”220″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU