Wściekłość i szok w PiS, partia traci władzę w kolejnym regionie. „Najzwyklejsza zdrada”
Sejmik świętokrzyski to kolejna arena PiS-owskiej walki o wpływy i stołki. PiS-owi grozi utrata władzy w kolejnym województwie.
W czwartek doszło do przewrotu w sejmiku świętokrzyskim w którym pomogła trójka radnych wyrzuconych z PiS-u. Andrzeja Prusia, pełniącego funkcję przewodniczącego sejmiku z ramienia PiS, zastąpił Andrzej Bąk z PSL. Ludowiec przeszedł jak burza przez głosowanie i wygrał 16:10.
PiS-owski beton kruszeje
– Doszło do najzwyklejszej zdrady. Radni przeszli na stronę dotychczasowej opozycji – mówi Wirtualnej Polsce poseł PiS Krzysztof Lipiec. – Polityka jest grą zespołową. Kiedy indywidualne interesy biorą górę nad grą zespołu, to mamy do czynienia z takimi sprawami – komentuje Andrzej Kryj, poseł PiS z województwa świętokrzyskiego.
Antypisowska rebelia w sejmiku świętokrzyskim skończy się zapewne utratą przez PiS władzy w całym województwie. – Odbudujemy to. Jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było. Na pewno będzie dobrze dla regionu świętokrzyskiego, damy radę – mówi poseł Lipiec.
– Tak zaczyna się droga do zwycięstwa. PiS-owski bastion w regionie świętokrzyskim się kruszy. mam nadzieję, ze to będzie koniec głupich uchwał dyskryminujących społeczność LGBT – mówiła Marzena Okła-Drewnowicz z Platformy Obywatelskiej.
Mamy to. Przewrót w świętokrzyskim sejmiku.
Odwołany absolutnie tragiczny pisowski przewodniczący Andrzej Pruś. Większość 17 do 11.
Nie zatrzymamy się. Cała naprzód 🙂 pic.twitter.com/zso1qFPGYo
— Marzena Okła-Drewnowicz (@OklaDrewnowicz) June 29, 2023
W tle jest walka o stołki
Wirtualna Polska poszła tropem rozłamu w sejmiku i według jej ustaleń, awantura wybuchła o intratne posady. Kilku lokalnych działaczy PiS oburzała się, że dobrze płatne stanowiska były proponowane radnym spoza obozu władzy. Chodziło o pomoc w głosowaniach. – Czy opozycja tak hojnie rozdawałaby stanowiska PiS-owi? Czemu to ma służyć? Ludzie mają żal – mówi jeden z rozmówców.
Doszło nawet do tego, że stworzono listę pretensji z konkretnymi nazwiskami. Chodzi np. o Paulinę Gieradę, żonę radnego Sławomira Gierady, który zdobył mandat startując z list Koalicji Obywatelskiej. Jego żona w 2020 r. została wiceprzewodniczącą Rady Nadzorczej spółki Tauron Ekoenergia. Radny Gierada został zawieszony przez Platformę Obywatelską i odszedł z partii po tym jak wpierał PiS w głosowaniach.
Podobne przypadki dotyczą radnego Grzegorza Głuszki z PSL i Grzegorza Świercza, w przeszłości działacz PO. Obaj dostali lokalne fuchy za pomoc przy głosowaniach.
Źródło: Wirtualna Polska