Wpadka podczas pikniku PiS. Jedzenie miało być darmowe, ale organizatorzy nie zapłacili za produkty

Piknik PiS w Chełmie nie tylko opływał nienawiścią prezesa do Donalda Tuska, ale także wkradło się zamieszanie z płatnościami za jedzenie.

Dziennikarz Wirtualnej Polski pojechał na piknik PiS do Chełma. Koła Gospodyń Wiejskich przygotowały różnorodne smakołyki dla uczestników spotkania. Można przypuszczać, że organizatorzy pikniku nie do końca przestrzegali zawartej umowy. Impreza była szeroko reklamowana przez Polskie Radio, które zapowiadało masę darmowych atrakcji, a wśród nich były przysmaki regionalnej kuchni.

Organizatorzy nie zapłacili za produkty

Na miejscu było kilkanaście stoisk z jedzeniem i piciem. Jak zwraca uwagę reporter, na początku imprezy panie z koła gospodyń wiejskich pobierały opłaty za przygotowane przysmaki. Dla przykładu za kanapkę ze smalcem trzeba było zapłacić 4 zł. Za 5 sztuk pierogów nawet 6 zł, a za lemoniadę 3 zł.

Panie zdradziły, że zdecydowały się na taki krok, bo organizatorzy nie zapłacili im za produkty, ani ich nie dostarczyli. – Opłata jest symboliczna, bo nasze koszty muszą się zwrócić. Wszystko robiliśmy własnymi siłami z własnych środków – mówiły.

Około godzinie 14, jedna z organizatorek pikniku poprosiła o zlikwidowanie słoiczków z pieniędzmi. – Wszyscy dostaną zwrot kosztów – poinformowała. Tylko część sprzedających się do tego zastosowała.

Do sprawy odniósł się w mediach społecznościowych rzecznik PiS Rafał Bochenek. – Ciekawe, że także dziennikarze zajadali ZA DARMO smakołyki przygotowane przez KGW, a teraz chcąc przykryć niezwykle udany piknik rodzinny atakują Panie, które je przygotowały – napisał.

Wpis rzecznika PiS skomentował Paweł Wroński z „Gazety Wyborczej”. – Skandal. PiS dał im się nażreć za darmo, a obsmarowali – pisze dziennikarz.

Piknik, czyli Kaczyński zionący nienawiścią

Przypomnijmy, że podczas Pikniku PiS w Chełmie, Jarosław Kaczyński odniósł się do słów Donalda Tuska. Lider Platformy Obywatelskiej powiedział podczas spotkania wyborczego w Ustroniu, że nie należy się przejmować Andrzejem Dudą, jeśli opozycja wygra wybory.

Zobaczycie, jak panu prezydentowi rura zmięknie, kiedy się okaże, że jego patron i jego partia są w opozycji, są słabi, są rozliczani – powiedział.

Do tych słów odniósł się prezes PiS w Chełmie. – Ktoś, kto używa takiego języka, powinien być usunięty z polskiego życia politycznego. Są tacy, którzy biją mu brawo, ponieważ żyją w świecie urojonym – grzmiał. – Ta polityka, którą prowadzą, opiera się właśnie na takich łajdactwach, kłamstwie, kłamstwie i jeszcze raz kłamstwie – mówił. Pisaliśmy o tym tutaj.

Źródło: Wirtualna Polska

Bartosz Wiciński

Polityką zainteresowałem się w momencie wybuchu afery Rywina. 12 lat temu założyłem bloga politycznego na prawicowej platformie Salon24.pl. Popełniłem tam ponad 400 wpisów i toczyłem pierwsze potyczki słowne z całą rzeszą wyborców PiS. Jak to w życiu blogera bywa, raz wychodziły lepsze teksty, a raz gorsze. Salon24.pl to była dobra szkoła. W CrowdMedia.pl zaczynałem od pisania własnych artykułów o polityce. Teraz zajmuje się głównie opisywaniem newsów, czego musiałem się sam nauczyć. Z wykształcenia jestem księgowym, ale nigdy do żadnej kratki nie wpisałem ani jednej cyferki.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *