Wojna o schabowego trwa, a gdańska knajpa kusi… „stekiem” z drukarki 3D. „Kolor i struktura odwzorowane perfekcyjnie”

Szał na wegańskie jedzenie rozkręcił się na dobre. Jednak to, co wymyśliła pewna  gdańska knajpa, przechodzi najśmielsze oczekiwania.

Wojna nie tylko na diety, ale i na poglądy

Wegański szał opanował prawie cały świat. Moda na kuchnię roślinną zaczęła się – jak to zwykle bywa – od celebrytów. Ci wręcz zachłysnęli się wegetarianizmem, czyli dietą, która mimo omijania mięsa, łączy w sobie pewne produkty odzwierzęce. Mowa tu o serach, mleku i innych produktach nabiałowych. Po wegetarianizmie przyszła moda na weganizm. To dieta, która zakłada całkowitą rezygnacją z produktów np. wytwarzanych z mleka zwierzęcego. Dyskusyjną kwestią okazały się figi, które mimo iż są owocem, okazały się niewegańskie z powodu składanych w nich jaj osy.

Liczne badania oczywiście potwierdzają, że stosowanie wegańskiej diety przynosi wiele pozytywnych skutków: zmniejsza ryzyko miażdżycy i chorób serca.

Najbardziej restrykcyjni weganie chcą zmieniać jednak cały świat na swój ulubiony – roślinny. Efekt? Co jakiś czas wybuchają wojny o nazewnictwo wegańskich dań. Mięsożercy zaciekle bronią swojego ukochanego schabowego. Bo jak niedzielny kotlet, to tylko wieprzowy, a jak zrobiony z soi, to jak nazwać go wegańskim schabowym? Jeśli kurczak, to złamaniem prawa mięsożerców byłoby dodanie do niego przedrostka „wege” na opakowaniu. Nie tak dawno Patryk Jaki dał znać, co sądzi o wegańskim szale i przepisach na bazie roślin. Zbulwersowany recepturą  Kasi Sienkiewicz, wokalistki „Kwiatu Jabłoni” wyżalił się w swoich social mediach.

W lewackim świecie arbuz będzie łososiem, kobieta będzie mężczyzną, (…) a Niemcy będą walczyły o polskie dobro w UE. I jak pozbędziemy się samochodów, to uratujemy Ziemię przed spłonięciem. O! – komentował polityk.

Drukowane jedzenie!?

Ta wojna między gustami i sposobami żywienia zamiast się wyciszać, to zdaje się przybierać na sile. Jedni karmią drugich swoimi coraz to nowszymi pomysłami na udowodnienie, że to „ich” kuchnia jest lepsza niż „tamtych”. Przykład wegańskiej „odklejki” zaprezentowała jednak z gdańskich restauracji. „House of Seiten” pochwalił się niedawno swoim „niemięsem”, które otrzymuje się za pomocą drukarki 3D. Pomaga ona uzyskać dość charakterystyczną konsystencje prawdziwego mięsa, jednak z użyciem roślinnych produktów. Seiten już dawno zagościł w menu wegańskich restauracji, a jest to nic innego, jak czysty gluten doprawiony tak, aby przypominał do złudzenia najprawdziwsze mięso.

O recenzje wegańskich „steków” oraz „kofty” z drukarki 3D pokusiła się grupa Tiktokerów z kanału „Foodlovepeople”.

Struktura i kolor mięsa zostały odwzorowane perfekcyjnie. „Kofta” smakiem bardzo mocno przypomina mięsny odpowiednik, a do tego przyprawiona jest w bliskowschodnim stylu. Jeśli chodzi o „steka”, według nas zbyt bardzo przebijał się słodki posmak. Na dłużą metę ciężko było zjeść całą porcję – powiedziała tiktokerka, próbując posiłku, który na talerzu wyglądał naprawdę zachęcająco – opisywała jedna z tiktokerek.

Czy drukowanie jedzenia w drukarce 3D to rzeczywiście wegański szał, czy kolejny chwyt na przyciągnięcie klienteli?

@foodlovepeople Jedzenie z drukarki 3D! Czy to będzie hit, a może to już za dużo?🔥 Koniecznie dajcie nam znać, jak zapatrujecie się na takie wynalazki. Czy uważacie, że jest to coś ciekawego i innego, czy dla Was to już za dużo😅 Znaleźliśmy lokal, który prawdopodobnie jako jedyny w Trójmieście przygotowuje dania z drukarki 3D. 📍Gdzie? houseofseitan Wajdeloty 3, Gdańsk W karcie z drukarki 3D znajdziecie łącznie 6 dań, z czego my spróbowaliśmy: ⁃ stek w zestawie (149 zł) w tej cenie; sałatka, surówka coleslaw, kukurydza, pyszne ziemniaczki, no i król – stek! To jak się prezentował mocno nas zaskoczyło. Przyznajcie sami, że nieźle sobie drukarka poradziła! Natomiast dla nas najważniejszy jest smak i niestety to nie było coś, co byśmy powtórzyli. Był dość słodki i po dłuższym czasie jedzenia już mieliśmy dosyć. Mimo wszystko to było dla nas bardzo ciekawe doświadczenie! ⁃ Kofta 68 zł – i tutaj było zdziwienie na maxa! Wydaje nam się, że zamkniętymi oczami gdyby spróbowało się tej kofty to każdy myślałby, że to po prostu mięso. Jak oni to zrobili nie mamy pojęcia, ale to było świetne danie! Smaki bliskowschodnie, lekkie i przyjemne. Na tą pozycję wracalibyśmy nieraz. 🔍 WAŻNE INFO: Stek z racji tego, że marynuje się conajmniej 24h nie jest dostępny normalnie w karcie, należy go zamówić z wyprzedzeniem czasowym😉. Ceny: Są wysokie i nie ma co tu się oszukiwać, ale też nigdzie indziej nie znajdziecie dań z drukarki 3D i z pewnością jest to niezłe wyzwanie, więc akurat ceny da się tutaj zrozumieć 🏡 Miejsce: @house odwiedziliśmy nie pierwszy raz i jeżeli chcecie iść na wege jedzonko, smakiem przypominające mięso to zdecydowanie zapiszcie sobie ten adres:) Dziewczyny zaprosiły nas na testy dań 3D, za co dziękujemy❤️ #dc #dlaciebie #foodlovepeople ♬ PROBLEMZ – Jungle

 

 

Źródło: Vibez

Avatar photo
Malwina Kawenczyńska

Moja droga do świata mediów czytanych rozpoczęła się od fascynacji ludzkimi historiami i ich wpływem na społeczeństwo. Mimo wieloletniego doświadczenia w świecie HR, zawsze byłam związana ze słowem pisanym. Od tworzenia własnych artykułów, kierowanych do wielu branży zawodowych, poprzez relacje eventowe, aż do artykułów związanych z lifestylem oraz biznesem. Od wielu lat jestem zafascynowana wpływem trendów, kultury, zdrowego stylu życia oraz polityki na nasze codzienne doświadczenia.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *