Wojenka w PiS? TEN polityk ma potężnych przeciwników wewnątrz partii. „Wszyscy przeciw jednemu”

screen/ PiS YouTube
PiS powolutku przygotowuje się do przejęcia władzy. A to oznacza, że przy Nowogrodzkiej ruszają wewnątrzpartyjne wojenki, bo każda frakcja chce swojego premiera.
6 sierpnia Jarosław Kaczyński i spółka odetchnęli z ulgą. Karol Nawrocki wprowadził się do Pałacu Prezydenckiego, nie spełniły się żadne spiskowe scenariusze snute przez polityków z Nowogrodzkiej – a to, że obóz władzy zablokuje zaprzysiężenie nowego prezydenta i w ogóle dojdzie do zamachu stanu.
Teraz PiS oczekuje, że nowy prezydent będzie robił rządowi Donalda Tuska pod górkę i zaszkodzi mu tak, że w efekcie doprowadzi do jego upadku. I wtedy władza w Polsce wróci w ręce Jarosława Kaczyńskiego.
– Już zaczęły się gabinetowe dyskusje, jak miałby wyglądać przyszły rząd prawicy – przyznają w rozmowie z „Newsweekiem” politycy PiS. Ale to nie oznacza spokojnych dyskusji, a raczej start wewnątrzpartyjnej wojenki.
Broni nie składa bowiem Mateusz Morawiecki. Ostatnio odszedł w cień, już nawet ferowano jego koniec w PiS. Ale skoro pojawiła się szansa na powrót PiS do władzy, to i Morawiecki nabrał chęci na powrót na fotel premiera. I ma nawet trochę sojuszników: To Daniel Obajtek, Piotr Gliński czy Ryszard Terlecki. Grupa jego przeciwników jest jednak potężniejsza. To takie postaci, jak: Jacek Sasin, gwiazdor Nowogrodzkiej Przemysław Czarnek, Zbigniew Ziobro i Patryk Jaki oraz Elżbieta Witek. Ta frakcja wystawiłaby na premiera Czarnka albo Tobiasza Bocheńskiego, którego bardzo lubi prezes PiS.
– To taka siła wszystkich przeciw jednemu – mówi „Newsweekowi” jeden z polityków PiS. Problem tej grupy polega na tym, że to sojusz skupiony na pokonaniu przeciwnika (Morawieckiego), ale każdy ma tam swoje ambicje. Czarnek nie po to odpuścił Kancelarię, by wciąż być posłem czy ministrem. Ziobryści mają swoją agendę. Bocheński też już poczuł swoją szansę.
– Chłopaki się wykrwawią w walkach miedzy sobą, gdy już nie będą mieć wspólnego wroga. Znajdą sobie wroga wewnątrz własnej grupy – prognozuje rozmówca „Newsweeka”, stronnik Morawieckiego. – Oni są już przekonani, że Morawiecki jest już wyczerpany. Mylą się – dodaje inny sojusznik byłego premiera.
Źródło: Newsweek