Wójcik wychodził z siebie, Olejnik nie odpuściła. Co za sceny w „Kropce nad i”! „Niech pani nie…”

Michał Wójcik dwoił się i troił, aby wytłumaczyć reakcję Karola Nawrockiego na artykuł Onetu i oskarżenia o sutenerstwo. Polityk PiS wdał się w awanturę z Moniką Olejnik w programie „Kropka nad i”.

PiS broni Nawrockiego na wszystkie sposoby

Nazywajmy rzeczy po imieniu: Onet zrzucił prawdziwą bombę dot. Karola Nawrockiego na kilka dni przed II turą wyborów. Tymczasem Michał Wójcik z PiS zapewnia, że wyjaśnienie tej sprawy nie jest teraz największym priorytetem, dlatego „obywatelski” zdecydował się złożyć pozew cywilny przeciwko dziennikarzom tego serwisu, a nie pozew w trybie wyborczym.

Przypomnijmy, że rywal Rafała Trzaskowskiego w młodości miał sprowadzać prostytutki gościom Grand Hotelu, w którym pracował jako ochroniarz. Główny zainteresowany zapowiedział, że pozwie dziennikarzy o zniesławienie, ale będzie to postępowanie w trybie cywilnym. A to co najmniej dziwne.

Polityk reprezentujący obóz Nowogrodzkiej gościł w programie Moniki Olejnik „Kropka nad i”, w którym pojawia się także Dorota Łoboda z KO. Temat oskarżeń kierowanych w stronę szefa IPN budził ogromne emocje, a Wójcik wychodził z siebie, żeby odwrócić kota ogonem, co zresztą wytknęła mu gospodyni programu.

Jest to kilka godzin do zakończenia kampanii i ciszy wyborczej. Gdyby to było dwa tygodnie temu, pewnie nie byłoby żadnych wątpliwości. Na sto kilka godzin przed – absolutnie nie. Nikt by się na to nie zgodził. To medium będzie pozwane, będzie również zawiadomienie w trybie prywatnym, natomiast jest to obrzydliwy hejt, absolutnie niedopuszczalny – mówił działacz PiS. Olejnik próbowała od niego uzyskać odpowiedź, dlaczego nie skorzystają z trybu wyborczego, w przypadku którego w 24 godziny sprawa mogłaby zostać sprostowana.

Zapewniam panią, że gdyby dotyczyło to kogokolwiek, to nikt absolutnie by się nie zgodził na coś podobnego. Była propozycja sztabu, żeby się przebadał pan Rafał Trzaskowski? Nie zrobił tego – odpowiedział wymijająco. Prowadząca zwróciła mu wtedy właśnie uwagę, że przecież ich rozmowa dotyczy tematu prostytucji, a nie podejrzeń o używanie substancji psychoaktywnych przez obu kandydatów na prezydenta.

Wójcik jednak uskuteczniał istny breakdance myślowy, żeby tylko nie odpowiedzieć na jedno pytanie, które zadano mu aż sześciokrotnie – dlaczego sztab Nawrockiego nie skorzysta z trybu wyborczego? Odpowiedź jest prosta: Nawrocki zapewne połączył kropki i wie, na jakie osoby powoływali się twórcy reportażu o jego przygodzie z kuplerstwem i boi się, że gdyby wezwano ich przed oblicze sądu jako świadków, to ich zeznania mogłyby pogrzebać jego kampanię i odebrać resztki szans na wygraną w wyborach prezydenckich.

Avatar photo
Filip Dzięciołowski

Na co dzień redaktor prowadzący Cryps.pl, jednego z największych serwisów w Polsce piszącego o rynku kryptowalut i technologii blockchain. W przeszłości współpracowałem z redakcjami Bitcoin.pl, Comparic.pl oraz ITHardware. Piszę również o wydarzeniach z sektora finansów, cyberbezpieczeństwa, sztucznej inteligencji, polityki oraz popkultury.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *