Wójcik wychodził z siebie, Olejnik nie odpuściła. Co za sceny w „Kropce nad i”! „Niech pani nie…”

screen/ TVN24
Michał Wójcik dwoił się i troił, aby wytłumaczyć reakcję Karola Nawrockiego na artykuł Onetu i oskarżenia o sutenerstwo. Polityk PiS wdał się w awanturę z Moniką Olejnik w programie „Kropka nad i”.
PiS broni Nawrockiego na wszystkie sposoby
Nazywajmy rzeczy po imieniu: Onet zrzucił prawdziwą bombę dot. Karola Nawrockiego na kilka dni przed II turą wyborów. Tymczasem Michał Wójcik z PiS zapewnia, że wyjaśnienie tej sprawy nie jest teraz największym priorytetem, dlatego „obywatelski” zdecydował się złożyć pozew cywilny przeciwko dziennikarzom tego serwisu, a nie pozew w trybie wyborczym.
Przypomnijmy, że rywal Rafała Trzaskowskiego w młodości miał sprowadzać prostytutki gościom Grand Hotelu, w którym pracował jako ochroniarz. Główny zainteresowany zapowiedział, że pozwie dziennikarzy o zniesławienie, ale będzie to postępowanie w trybie cywilnym. A to co najmniej dziwne.
Polityk reprezentujący obóz Nowogrodzkiej gościł w programie Moniki Olejnik „Kropka nad i”, w którym pojawia się także Dorota Łoboda z KO. Temat oskarżeń kierowanych w stronę szefa IPN budził ogromne emocje, a Wójcik wychodził z siebie, żeby odwrócić kota ogonem, co zresztą wytknęła mu gospodyni programu.
– Jest to kilka godzin do zakończenia kampanii i ciszy wyborczej. Gdyby to było dwa tygodnie temu, pewnie nie byłoby żadnych wątpliwości. Na sto kilka godzin przed – absolutnie nie. Nikt by się na to nie zgodził. To medium będzie pozwane, będzie również zawiadomienie w trybie prywatnym, natomiast jest to obrzydliwy hejt, absolutnie niedopuszczalny – mówił działacz PiS. Olejnik próbowała od niego uzyskać odpowiedź, dlaczego nie skorzystają z trybu wyborczego, w przypadku którego w 24 godziny sprawa mogłaby zostać sprostowana.
– Zapewniam panią, że gdyby dotyczyło to kogokolwiek, to nikt absolutnie by się nie zgodził na coś podobnego. Była propozycja sztabu, żeby się przebadał pan Rafał Trzaskowski? Nie zrobił tego – odpowiedział wymijająco. Prowadząca zwróciła mu wtedy właśnie uwagę, że przecież ich rozmowa dotyczy tematu prostytucji, a nie podejrzeń o używanie substancji psychoaktywnych przez obu kandydatów na prezydenta.
Wójcik jednak uskuteczniał istny breakdance myślowy, żeby tylko nie odpowiedzieć na jedno pytanie, które zadano mu aż sześciokrotnie – dlaczego sztab Nawrockiego nie skorzysta z trybu wyborczego? Odpowiedź jest prosta: Nawrocki zapewne połączył kropki i wie, na jakie osoby powoływali się twórcy reportażu o jego przygodzie z kuplerstwem i boi się, że gdyby wezwano ich przed oblicze sądu jako świadków, to ich zeznania mogłyby pogrzebać jego kampanię i odebrać resztki szans na wygraną w wyborach prezydenckich.
Dlaczego nie w trybie wyborczym ?
Wójcik: nikt by się na coś takiego nie zdecydował…
– Gdyby to było dwa tygodnie temu, pewnie nie byłoby żadnych wątpliwości – mówił w „Kropce nad i” Michał Wójcik (PiS) pytany, dlaczego Karol Nawrocki nie zdecydował się na pozew w trybie… pic.twitter.com/1YU9hfXOss— Andrzej Mitura #Mocnytakżeosobno (@AndrzejekMitura) May 27, 2025