Wisielczy sznur z czerwonych korali, szokujący wpis radnego PiS. I jeszcze TE tłumaczenia. „Napięcie było duże”

Screenshot: Telewizja TVT, yt
Radny PiS z Rybnika, Andrzej Sączek, opublikował w sieci post z obrazkiem czerwonych korali w kształcie wisielczej pętli. Obrazek zniknął, są przeprosiny, ale powiedzcie – co trzeba mieć w głowie, żeby coś takiego udostępnić?
Czerwone korale
Czerwone korale to symbol tej kampanii wyborczej: Joanna Senyszyn miała je na sobie w czasie wszystkich debat kandydatów na prezydenta, a na finiszu podarowała żonie Rafała Trzaskowskiego, Małgorzacie. Dla PiS stało się to więc czymś, co wspierało kandydata KO i nie mogło się spodobać na Nowogrodzkiej. Jeden z radnych partii nie wytrzymał i postanowił zinterpretować czerwone korale na nowo, w dość makabryczny sposób.
Radny PiS mówi o metaforze
Andrzej Sączek, bo o nim mowa, opublikował w sieci obrazek, który przedstawia czerwone korale, ale związane w pętle, za pomocą której… sami wiecie. Do tego dodał opis: „Komunie mówimy stop”. Sam tłumaczył, że post miał charakter… metaforyczny. – Widząc liczne posty z czerwonymi koralami, pojawiła się grafika z pętlą, właśnie na bazie tych czerwonych korali, które pani Seneszyn przekazała małżonce Trzaskowskiego i później te korale gdzieś tam poszły w przestrzeń medialną – tłumaczył tym, którzy nie pojęli głębi przekazu.

Do tego doszły emocje, którym uległ: ten straszny stres związany z tym, kto zostanie nowym prezydentem! – Nerwowość była duża, napięcie kampanią wyborczą bardzo duże. Zresztą pod każdą relacją wszystkich mediów, różnych wydarzeń, które były organizowane w kampanii wyborczej, mnóstwo było różnego rodzaju hejtu, czy to na mnie, czy na samego doktora Karola Nawrockiego – kontynuował swoją linię obrony.
Niczym niezrozumiały artysta pojął jednak, że nie każdy potrafi zrozumieć i jego przekaz, i emocje, jakie wzięły górę. – Pojawiło się mnóstwo komentarzy i zorientowałem się rzeczywiście, że może troszeczkę jest inaczej odbierany niż było moją intencją, więc usunąłem, żeby nie potęgować napięcia i tych negatywnych emocji. Żałuję tego wpisu i przepraszam za niego – dodał.
Tyle że mleko już się wylało i Maciej Kopiec, senator z Katowic, postanowił zgłosić sprawę na prokuraturę. – Dziś polecam jegomościa uwadze Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych, w dniach kolejnych polecę uwadze Prokuratury. Od takich publikacji zaczyna się agresja na ulicach i nienawiść do drugiego człowieka – przekazał w poście na Facebooku.
Źródło: rybnik.com