Wielki „sukces” Przemysława Czarnka! W tym sondażu zajął pierwsze miejsce
Przemysław Czarnek może pochwalić się kolejną w swoim życiu wygraną. Został uznany przez Polaków za najgorszego ministra edukacji od 2005 roku – wynika z sondażu przeprowadzonego przez SW Research dla „Rzeczpospolitej”.
Przemysław Czarnek jest najgorszy!
SW Research na zlecenie „Rzeczpospolitej” poprosiło grupę 800 dorosłych Polaków o wskazanie najlepszego i najgorszego ministra edukacji od 2005 roku. Oczywiście na liście był m.in. Przemysław Czarnek.
Najpierw przypomnijmy, kto przez ten czas stał na czele resortu:
Roman Giertych – od 5 maja 2006 do 13 sierpnia 2007;
Ryszard Legutko – od 13 sierpnia 2007 do 16 listopada 2007;
Katarzyna Hall – od 16 listopada 2007 do 18 listopada 2011;
Krystyna Szumilas – od 18 listopada 2011 do 27 listopada 2013l
Joanna Kluzik-Rostkowska – od 27 listopada 2013 do 16 listopada 2015;
Anna Zalewska – od 16 listopada 2015 do 4 czerwca 2019;
Dariusz Piontkowski – od 4 czerwca 2019 do 19 października 2020;
Przemysław Czarnek – od 19 października 2020 do teraz.
Ankietowani nie mieli jednak problemu ze wskazaniem najgorszego ministra. Został nim Przemysław Czarnek. „Wygrał” z wielką przewagą. Wskazało go 43,1 proc. osób.
Miał zaś mocnego rywala, bowiem na drugim miejscu znalazł Roman Giertych, którego rządy w resorcie też wzbudzały kontrowersje. Za najgorszego uznało go jednak tylko 11,7 proc. ankietowanych. Aż 33,8 proc. osób wybrało opcję „nie mam zdania”.
Warto jednak dodać, że obaj panowie mogli stać się faworytami, bowiem o ich działaniach było głośno w mediach.
Kto był najlepszy?
Kto zaś został okrzyknięty najlepszym ministrem edukacji? Kandydat o tajemniczym imieniu i nazwisku: „nie mam zdania”. Innymi słowy aż 59,7 proc. ankietowanych nie potrafiło wskazać najlepszego szefa MEN po 2005 r.
Kolejne miejsca należały do Joanny Kluzik Rostkowskiej (6,9 proc. głosów) i Krystyny Szumilas (6,7 proc.). Podium domknął Przemysław Czarnek (6,5 proc.).
Problemy polskiej edukacji
Warto dodać, że polski system edukacji od lat cierpi na te same problemy. Jest archaiczny i zakorzeniony w XIX w. Dziś uczniowie powinni być uczeni tego, jak sprawnie szukać informacji w sieci, jak korzystać z programów opartych na sztucznej inteligencji (np. na ChatGPT), a nie uczenia się danych na pamięć.
Zmieniony powinien też zostać system wynagradzania nauczycieli – dobrym pomysłem byłoby wprowadzenie np. bonów edukacyjnych, które pozwalałyby nagradzanie najlepszych szkół i pedagogów.
Jak na razie żaden nauczyciel po 2005 r. nie podjął się koniecznej reformy systemu nauczania i opłacania nauczycieli.
Źródło: naTemat.pl, rp.pl