Wicepremier ujawnia prawdę o szumnym programie PiS. „Nie ma pieniędzy”
Brak planu, zapewnienia źródeł finansowania i gigantyczny bałagan. Takie są efekty sprzątania po PiS-ie w kolejnym resorcie. Okazuje się, że rządowy program rozdawania uczniom laptopów jest poważnie zagrożony. Po prostu brakuje na niego pieniędzy
Na chwilę przed ubiegłorocznymi wyborami parlamentarnymi politycy PiS fetowali nowy program dla uczniów. „Laptop dla ucznia” zakładał, że wszyscy uczniowie klas czwartych szkół podstawowych dostaną od państwa laptopy na własność.
„Program ten ma wymiar edukacyjny i społeczny. Służy wyrównywaniu szans i zamyka erę szkoły dwóch prędkości, zakłada bowiem, że każdy uczeń IV klasy szkoły podstawowej w Polsce otrzyma na własność bezpłatny laptop. Dzieci mogą korzystać z tego sprzętu w szkole i w domu, rozwijać swoje pasje, zainteresowania i w efekcie nabywać kompetencje cyfrowe w praktyce” – wyjaśniał wówczas wiceminister cyfryzacji Paweł Lewandowski z PiS.
Dziś dowiadujemy się, że za szczytnymi ideami i szumnymi zapowiedziami nie poszła rzetelność w przygotowaniu programu. Szefowa resortu edukacji zapytana we wtorek w TVN24, czy zgodnie z założeniami programu wspierania kompetencji cyfrowych uczniów czwartoklasiści otrzymają 1 września bezpłatnie laptopy, powiedziała, że „nie ma pieniędzy„. Zwróciła także uwagę, że „są poważne zastrzeżenia Komisji Europejskiej, dotyczące przygotowania tego programu, jego sensowności i zabezpieczenia młodych przed cyberzagrożeniami”.
Więcej szczegółów podawał w poniedziałek wicepremier i minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski.
– Bałagan i wielkie nieporozumienie, jeżeli chodzi o rozliczanie tego programu z 2023 roku. To jest najmniejsza pigułka o tym, co się wydarzyło. Pieniędzy nie było, wydawano je na kredyt, nie wiadomo, co się z nimi stało i jak je wykorzystywano. […] Nie wiemy, jakie [laptopy] kupowano i nie wiadomo, jaka była ich redystrybucja na sam koniec – mówił Gawkowski w „Rozmowie Piaseckiego” TVN24.
Wielkie kłamstwo poprzedniej władzy
– Nie ma [dzisiaj pieniędzy na ten cel]. […] Ani pieniędzy z Unii Europejskiej nie ma, dlatego że zakwestionowano wydatki z 2023 roku, […] ani w budżecie ich nie zabezpieczono. Więc ta opowieść, że wszystko jest zabezpieczone, to też kłamstwo i to takie wielowektorowe – mówił dalej.
– U mnie chęci są [na kontynuowanie tego programu], ale jak nie ma pieniędzy i są problemy z tym, jak to rozliczyć, to dzisiaj mogę powiedzieć – więcej znaków zapytania, niż przestrzeni na to, żeby to robić. Chciałbym to robić, ale nie jestem przekonany dzisiaj, czy jesteśmy w stanie ten program zmodelować tak, żeby czwartoklasista, jego rodzic i też nauczyciel byli zadowoleni – stwierdził.
– W moim myśleniu perspektywicznym jest to, żeby to były inne urządzenia, na przykład tablety. […] Jeżeli ten program miałby być kontynuowany, to przemodelowany. Na pewno nie w takim wydaniu jak PiS, bo PiS go po prostu zakopał – ocenił.
Na szczęście uczniowie mogą spać spokojnie, bo minister edukacji Barbara Nowacka już zapowiedziała, że wspólnie z ministerstwem cyfryzacji przygotowywany jest „program naprawczy” dotyczący laptopów. Sprzątanie bałaganu trochę potrwa, ale wydaje się że uda się to przeprowadzić bez szkody dla polskich uczniów