Wdowy po rosyjskich żołnierzach dostały TO na pocieszenie. „Wydają się zadowolone”
Twój mąż zginął na wojnie? Jest ci smutno? Nie martw się, dostaniesz futro! Tak, serio, wdowom po mieszkańcach Donbasu, wcielonych do armii rosyjskiej, wręczono ostatnio używane futra!
Wdowy z Rosji i futro na pocieszenie
„Rosyjscy »wolontariusze« przekazali »wdowom bohaterów Noworosji« noszone futra. Logicznym byłoby przekazanie pieniędzy, a nie second-handu” – napisał na Facebooku dziennikarz Denys Kazanski. „Uważam, że wszyscy wiedzą, dlaczego tak jest i skąd wzięli te futra… Ale wdowy po »bohaterach« wydają się zadowolone” – dodał.
Agencja Unian opublikowała też video, na którym widać, jak kobiety dziękują za futra. Wnioskując z ich min, są raczej zadowolone z nowych prezentów. Te zapewne pomogą im zapomnieć o małżonkach, którzy stracili życie walcząc na froncie.
Oczywiście internauci kpią z takiej pomocy. Niektórzy sugerują nawet, że futra to łupy zdobyte na Ukrainie i wcześniej należały do Ukrainek (co jest swoją drogą bardzo realne).
Zresztą futra to żadna realna pomoc dla kobiet i rodzin, które straciły swoich żywicieli. To nie przeszkadza jednak rosyjskim propagandystom.
Powyższe wpisuje się w szerszą propagandę. W Rosji regularnie tworzy się bowiem materiały o tym, jak to władze z Kremla pomagają rodzinom zwykłych żołnierzy, którzy giną na ukraińskim froncie.
Nierzadko materiały przybierają wręcz kuriozalną formę.
– Na pamiątkę naszego syna kupiliśmy sobie nowy samochód – mówił na jednym z video ojciec żołnierza, który stracił życie na wojnie. Prezentował przy okazji białą Ładę, która zapewne będzie przez lata przypominała mu o śmierci dziecka.
W innym materiale przedstawiciele resortu spraw wewnętrznych Rosji przekazali prezent dla syna zmarłego na Ukrainie rosyjskiego żołnierza. Chłopczyk otrzymał… smartwatcha. Do tego urzędnicy powiedzieli dziecku, że… „marzenia się spełniają”. Tak, chłopcu, który niedawno stracił na wojnie ojca!
Nie wszyscy Rosjanie i Rosjanki doceniliby jednak gadżety. Mieszkańcy niektórych regionów wolą prezenty w naturze. I tak np. na Sachalinie rodziny, których mężczyźni zginęli na wojnie, otrzymują mrożone ryby. W Tuwie obdarowuje się je zaś baranami i drewnem. Co kto lubi!
Źródło: Facebook, tlen.pl