W PiS mają dość Macierewicza? Ważny polityk już się od niego odwrócił. „Zawsze odnosił się krytycznie”
Antoni Macierewicz może być o krok od końca swojej politycznej kariery. Ponoć w PiS mają go już dość!
Antoni Macierewicz: od bohatera do zera
Antoni Macierewicz był kiedyś bohaterem środowiska PiS – kojarzył się ze słynną „nocą teczek”, próbą dekomunizacji i ogólnie nieustępliwą postawą. Potem doszła do tego katastrofa smoleńska i próba rozwikłania przez byłego szefa MON zagadki, co dokładnie stało się 10 kwietnia 2010 r. – i to zresztą okazało się początkiem jego końca.
Dziś rząd KO, Trzeciej Drogi i Lewicy chce rozliczenia Macierewicza za to, jak działała jego podkomisja smoleńska. Chodzi m.in. o koszty.
— Koszty działania komisji to 34,5 mln zł. Do tego trzeba doliczyć nieodwracalne uszkodzenie, w efekcie zniszczenie samolotu TU-154, którego wartość wyceniono na 47 mln zł. Razem to daje ponad 81 mln zł, które Skarb Państwa poniósł na rzecz działania komisji pana Macierewicza — mówił podczas konferencji Władysław Kosiniak-Kamysz.
Do tego w czasie prac podkomisji doszło do zniszczenia części dowodów, co utrudni odpowiedź na pytanie, co stało się w Smoleńsku.
Koniec Macierewicza?
Wszystko to widzą też w PiS i temu partia jest już podzielona: część chce pozbyć się Macierewicza, część trzyma jego stronę.
Jak na razie Jarosław Kaczyński stoi murem za byłym ministrem. Niedawno przekonywał, że w Smoleńsku doszło do zamachu. Tyle że zaczyna być na Nowogrodzkiej odosobniony. — Prezes Jarosław Kaczyński cały czas posługuje się pojęciem „zamachu smoleńskiego”. Jakiekolwiek argumenty raczej tego nie zmienią. Poza tym pozycja Macierewicza ma swoje źródło w ogromnym poparciu w twardym elektoracie, zwłaszcza w środowisku Gazety Polskiej — powiedział anonimowo „Faktowi” polityk PiS.
Odsunięcia kontrowersyjnego polityka chce jednak frakcja Mateusza Morawieckiego, która chciałaby chyba pociągnąć PiS w stronę centrum, a Macierewicz ze swoimi teoriami spiskowymi w tym przeszkadza. – Premier zawsze bardzo krytycznie odnosił się do Macierewicza — powiedział dziennikowi polityk z otoczenia Morawieckiego.
Co w takiej sytuacji zrobi prezes? Raczej nie usunie starego druha, bo ten obsługuje skrajny, lekko foliarski elektorat i dlatego jest na Nowogrodzkiej nadal potrzebny. Pytanie, co stanie się, jeżeli frakcji Morawieckiego uda się przejąć w PiS władzę, a przynajmniej zwiększyć swoje wpływy. Wtedy los twórcy teorii o zamachu w Smoleńsku może być przesądzony.
Źródło: Fakt.pl