W Kowalu sceny jak z sensacyjnego filmu. Policjant chwycił za broń, nagranie podbija sieć
W mediach społecznościowych krąży film z próby zatrzymania kierowcy mazdy. Mężczyzna nie zatrzymał się do kontroli, a policja zorganizowała obławę.
W sobotę w media w kraju obiegła informacja z Kowala pod Włocławkiem. Kierowca mazdy nie zatrzymał się do policyjnej kontroli i zaczął się pościg. Jak przekazał burmistrz Eugeniusz Gołembiowski, około godz. 9.00 miała miejsce strzelanina w rejonie skrzyżowania ul. Kościuszki i Tylickiego. – Policja poszukuje przestępcy, który porzucił samochód i dalej jest najprawdopodobniej na terenie Kowala. Zachowajcie ostrożność – napisał burmistrz na Facebooku.
Na szczęście nie była to jednak wymiana ognia. Policjanci przestrzelili opony uciekającego mężczyzny, co w rozmowie z serwisem o2.pl potwierdziła rzeczniczka Komendy Miejskiej Policji we Włocławku nadkom. Joanna Seligowska-Ostatek. – Obecnie nadal trwają czynności w związku z tym zdarzeniem. Nie mam informacji, aby funkcjonariuszom stało się coś poważnego – mówiła niedługo po zakończeniu wyścigu.
W social mediach pojawiło się nagranie ze zdarzenia. W pierwszej chwili widać na nim jedynie wóz policyjny jadący na sygnale, który próbuje zablokować drogę. Po chwili na skrzyżowanie wpada mazda i drugi pojazd, który uderza w latarnię. Jednak samochód uciekiniera obrócił się w taki sposób, że mógł kontynuować ucieczkę. Kiedy pojazd ruszył dalej, policjant z wozu oddał pojedynczy strzał w oponę. Wszystko widać na nagraniu, które krąży w mediach społecznościowych.
– Strzał z policyjnej broni został oddany po tym, jak uciekające auto miało kolizję z radiowozem. Pocisk uszkodził oponę uciekającego pojazdu. Kierowca porzucił samochód i dalej uciekał pieszo – zaznaczyła2 Seligowska-Ostatek.
Na tym się jednak nie skończyło. Mężczyzna uciekł, a policja zorganizowała obławę. Uciekiniera poszukiwało ok. 50 policjantów, do akcji włączono drona a także trzy psy policyjne. Zachodziło nawet podejrzenie, że kierowca mazdy jest uzbrojony. W niedzielę sprawa znalazła swój finał.
Mężczyzna ukrywał się do niedzielnego popołudnia w starym młynie. Do zatrzymania doszło przy ulicy Słowackiego w Kowalu.
– W niedzielę (1.10.2023), w wyniku podjętych przez policjantów czynności, mężczyzna został zatrzymany. Teraz 40-latek będzie musiał wytłumaczyć się ze swojego zachowania na drodze. Za niezatrzymanie się do kontroli drogowej grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności. Nie wykluczone jednak, że odpowie również za inne przestępstwa, ale o tym zadecyduje już prokurator, do którego trafią materiały sprawy – poinformowała nadkom. Joanna Seligowska-Ostatek, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji we Włocławku.
Źródło: wloclawek.naszemiasto.pl