Ursula von der Leyen chce pomóc Polsce, a PiS dalej swoje. Morawiecki od razu złapał za klawiaturę. „Pomoc z odzysku”

W czwartek we Wrocławiu pojawiła się Ursula von der Leyen. Szefowa Komisji Europejskiej rozmawiała z szefami rządów Polski, Czech, Austrii i Słowacji. Powód? Uzyskanie pomocy dla regionów dotkniętych powodzią. Jak można było przewidzieć, opozycja doszukuje się dziury w całym…

Ursula von der Leyen chce pomóc

Ursula von der Leyen spotkała się z premierem Polski Donaldem Tuskiem, premierem Czech Petrem Fialą, kanclerzem Austrii Karlem Nehammerem i premierem Słowacji Robertem Ficą.

Efekt? Dowiedzieliśmy się, że regiony, które ucierpiały w wyniku powodzi dostaną wsparcie na poziomie 10 mld euro (ok. 42 mld zł). To środki z unijnego Funduszu Spójności. Nasz kraj dostanie z tego 5 mld euro (ok. 21 mld zł). To niemała kwota i trzeba uznać, że to pewien sukces rządu, co podkreślają politycy KO. Sprawa jest jednak skomplikowana. O tym jednak za chwilę. Najpierw zobaczmy, jak na wiadomości z Wrocławia zareagowali politycy.

– 10 mld euro wsparcia dla krajów dotkniętych powodzią w tym 5 mld euro dla Polski. Jedna decyzja. Jedno spotkanie. Wielki sukces Polski! — napisał na X poseł PO Robert Kropiwnicki.

Podobne wiadomości opublikowali i inni politycy związani z KO.

Co nikogo nie zdziwiło, opozycja atakuje rząd za to, że pomoc jest… mała.

– Nowy Zielony Ład Ursuli von der Leyen — 5 mld euro pomocy dla Polski ma pochodzić z… odzysku. Znamy to dobrze. Po 24 lutego 2022 r. trzy razy te same pieniądze obiecywali Ukrainie. To, że środki z Funduszu Spójności należą się Polsce — wynika z traktatów. Donald Tusk powinien odpowiedzieć na jedno pytanie — czy prawdą jest, że przytłaczająca większość ogłoszonych dziś miliardów to środki, które Bruksela pozwoli nam w obliczu tragedii przełożyć do innej kieszeni, a jak bardzo stanowią one faktycznie dodatkowe wsparcie — wyliczał były premier Mateusz Morawiecki.

 

Z kolei europoseł Piotr Müller wskazał, że „nie podano żadnych konkretnych kwot nowych środków, które będą z Funduszu Solidarności dla Polski”. Jego zdaniem pomoc jest żadna, bowiem będziemy mogli wydać te środki, które i tak się nam jako krajowi należą. – Tylko że będzie to bardziej elastyczne — dodał. Zapytał też, czy politycy KO „mają ludzi za idiotów”.

Sojusznikiem PiS w tej internetowej połajance okazał się też poseł Konfederacji Konrad Berkowicz. – Czy Donald Tusk pochwalił się już swojej szefowej, że zbagatelizował sygnały o powodzi z 10 września? I może przy okazji zapytał się jej, dlaczego jako szefowa KE odmówiła dla Polski finansowania retencji w Kotlinie Kłodzkiej? – zapytał.

Kto ma rację?

Kto ma więc rację? Sprawa jest skomplikowana. Sukcesem jest to, że środki z Funduszu Spójności trafią do powodzian i ich dystrybucja będzie bardziej elastyczna. Powinno to przełożyć się na realną i szybszą pomoc dla ofiar powodzi. Do tego wzrosła ranga Polski w regionie. To w końcu u nas zorganizowano spotkanie władz krajów Europy Środkowej z szefową KE.

Oczywiście, UE przeznacza na pomoc pieniądze, które i tak należały do naszego kraju. W tym wszystkim wychodzi jednak hipokryzja prawicy. Jeżeli chce ona, by Bruksela mocniej nas wsparła, domaga się większej centralizacji władzy i federalizacji. A przecież od dawna tym właśnie straszy wyborców.

Źródło: Onet

Jacek Walewski

Od wielu lat publikuję artykuły na różne tematy: począwszy od polityki, ekonomii i nowych technologii po popkulturę. W przeszłości współpracowałem z m.in. Magazynem Gitarzysta czy Esensja.pl Obecnie oprócz pisania dla Crowd Media, publikuję swoje artykuły na Bitcoin.com i Cryps.pl Jestem autorem tysięcy artykułów dot. wyżej wspomnianych kwestii.
Politykę poznawałem "od kuchni", współpracując z posłem Mirosławem Suchoniem (Polska 2050) i posłanką Mirosławą Nykiel (PO). Działałem także społecznie w Polskim Stowarzyszeniu Bitcoin.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *