Ujawniono kulisy spotkania w PiS. Nawrocki miał pretensje do TEGO polityka? „Pan to nie był…”

Po wygranych wyborach doszło do spotkania Jarosława Kaczyńskiego i Karola Nawrockiego ze sztabowcami. Nowy prezydent miał wypomnieć jednemu z posłów PiS, że nie od początku wierzył w jego sukces.

Nawrocki miał pretensje?

Przy Nowogrodzkiej trwa świętowanie po wygranych przez Karola Nawrockiego wyborach prezydenckich. Jak donosi dziennikarz Jacek Gądek, doszło do spotkania prezydenta-elekta, Jarosława Kaczyńskiego i sztabowców. I choć ogólnie po wyborczym sukcesie w obozie panuje wesoła atmosfera, to ponoć Nawrocki nie omieszkał wypomnieć niektórym, że nie od początku wierzyli w jego wygraną.

Takim „niewiernym” miał być poseł PiS Andrzej Śliwka.

Jemu też podziękował, ale wbił mu taką szpilę mówiąc, że „pan to nie był za mną, ale w czasie kampanii było już dobrze”, więc to były takie podziękowania, ale z liścia – relacjonuje Gądek w podcaście „Stan Wyjątkowy”. Na tym samym spotkaniu Jarosław Kaczyński i Nawrocki przeszli na „ty” i pojawił się pomysł utworzenia rządu technicznego. Kaczyński zaś zasugerował, że „ta ekipa, która robiła kampanię prezydencką, to warto, żeby zadbała także o kampanię parlamentarną w roku 2027”.

Nie wierzyli w kandydata

Portal WP postanowił podpytać o sytuację samego zainteresowanego, a więc posła Śliwkę. Jak donosi portal, poseł PiS, tak samo jak szef sztabu Nawrockiego, Paweł Szefernaker, przekonują, że sytuacja opisana w „Stanie wyjątkowym” nie miała miejsca. Swoje trzy grosze dorzucił też Sławomir Cenckiewicz.

– Nie było szpili, ale wielki szacunek bo poseł tyrał w kampanii jak mało kto (także w teranie) nie opuszczając prac sztabowych! – przekonywał w mediach społecznościowych.

Oczywiście nie wiemy, jak wyglądały relacje Nawrockiego i posła Śliwki, to pozostanie już między dwoma panami, ale nie jest tajemnicą, że wskazanie szefa IPN na kandydata nie został przyjęty w PiS z entuzjazmem. Prezydenckie ambicje miał Mateusz Morawiecki. Swoje ugrać chciał też Patryk Jaki. Na początku kampanii, gdy Nawrocki prezentował charyzmę C-3PO, niedowiarków było wielu i całkiem serio spekulowano, że wystawienie szefa IPN to jakaś większa intryga, która skończy się podmianką kandydatów w ostatniej chwili. Ale w PiS muszą też mieć świadomość, że wygrali nie dzięki, a wbrew swojemu kandydatowi. I tę świadomość musi mieć sam Nawrocki.

Źródło: Onet

Avatar photo
Dominik Kwaśnik

Z portalem Crowdmedia.pl związany od 2020 roku jako autor artykułów i wydawca. Współpracował także z portalem Wiadomo.co, w 2019 roku pracował w grupie Iberion, gdzie tworzył artykuły newsowe. W przeszłości współtwórca i autor tekstów (recenzje, wywiady, artykuły specjalistyczne) dla bloga literacko kulturalnego Bookznami.pl. Z wykształcenia – polonista i filmoznawca, uczęszczał do Akademii Filmu i Telewizji w Warszawie. Miłośnik dobrej książki, dobrego filmu i dobrego meczu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *