Trump szczerze o Putinie i wojnie. Tego się nie spodziewał. „Myślałem, że będzie łatwiejsze”
Screen: YouTube/ SkyNews
Donald Trump już nie kryje się z tym, że nie radzi sobie z zakończeniem wojny w Ukrainie. Naciski wywierane na Władimira Putina wydają się spełzać na niczym. To osobista ujma dla prezydenta USA.
Gorycz i rozczarowanie
Donald Trump w czasie swojej kampanii wyborczej wielokrotnie podkreślał, że gdy tylko powróci do Białego Domu jako prezydenta Stanów Zjednoczonych, to „zakończy wojnę w Ukrainie w jeden dzień”. Minęło już prawie 10 miesięcy, a postępów w tej kwestii brak. Nie ma co się oszukiwać, że Republikanin na konflikcie rosyjsko-ukraińskim próbuje kręcić własny biznes z korzyścią dla interesów Ameryki.
Trumpowi jeszcze do niedawna się wydawało, że może prowadzić z Władimirem Putinem negocjacje jak równy z równym, a nawet dyktować mu swoje warunki, ale niedawno dotarło do niego w końcu, że rosyjski dyktator tak naprawdę go wykorzystał do swoich celów. Teraz udzielił serwisowi GB News wywiadu, w którym przyznał, że czuje się rozczarowany postawą swojego „przyjaciela” z Moskwy.
– Myślałem, że mam bardzo dobre relacje z Putinem. Myślałem, że to będzie łatwiejsze. Ponieważ widziałem, jak niektóre wojny trwały, w jednym przypadku 32 lata, w innym 36 lat. A ja rozwiązałem je w ciągu dwóch dni. Jestem z tego bardzo dumny. Właśnie dzisiaj rozwiązałem kolejną sprawę, chyba dzisiaj. Prawie wyczerpaliśmy zapasy wojen – powiedział Trump, jednak nie wskazał, o jaki dokładnie konflikt mu chodziło.
Jeżeli chodzi o kwestię wojny w Ukrainie, to określił ją mianem „strasznie krwawej jatki”. – Jest tak wielu żołnierzy. Od czasów II wojny światowej nie było czegoś takiego. (…) Wywieramy na nich (Rosję; przyp. red.) dużą presję, w sprawie ropy. Indie teraz wycofują się, inni też. Ponieważ Rosja sprzedaje ropę, ma pieniądze, aby działać. Ale myślę, że nam się uda – podkreślił.
Waszyngton niedawno nałożył na Rosję pierwsze sankcje od czasu powrotu Trumpa do Białego Domu. Kreml jednak nie specjalnie się tym przejął i przekazał, że nie wpłynie to na dobrobyt obywateli i kondycje ich gospodarki.
Źródło: Wirtualna Polska