Tragedia w kościele, trwała reanimacja, ksiądz nie przerwał mszy. „Rodzina prosiła, żebyśmy rozpoczęli”

77-letni mężczyzna zasłabł przed pogrzebową mszą świętą w kościele w Ostrowie Wielkopolskim. Mimo reanimacji nabożeństwo nie zostało przerwane. Okazuje się, że nie chciała tego rodzina, dla której odprawiano nabożeństwo.

Do tragedii doszło 8 sierpnia w kościele w Ostrowie Wielkopolskim podczas pogrzebowej mszy świętej. Jak relacjonują świadkowie, 77-letni mężczyzna zasłabł tuż przed rozpoczęciem nabożeństwa.

Ksiądz jednak go nie przerwał.

Jedna z kobiet próbowała mu pomóc. Ludzie wezwali pogotowie. Byliśmy zdziwieni, że mimo dramatycznej sytuacji proboszcz rozpoczął mszę – opowiada „Gazecie Wyborczej” świadek zdarzenia. Pogotowie prowadzili reanimację, ale 77-latek zmarł.

Okazuje się, że przerwania mszy nie chciała… rodzina, dla której odprawiano pogrzebowe nabożeństwo.

Konsultowałem to z rodziną, która prosiła, żebyśmy rozpoczęli mszę – mówi proboszcz ksiądz Jacek Kita. – Pogotowie szybko przyjechało. Reanimacja trwała około godziny. To nie było widoczne. Zabezpieczyli miejsce parawanem. W trakcie mszy modliliśmy się za zmarłego i tego, który walczy o życie. Myślę, że nikt nie czuł się urażony. To było godne dla jednej i drugiej strony. To był piękny obraz naszego życia, piękny znak ratowania życia – dodał duchowny.

Rzecznik ostrowskiej straży pożarnej st. kpt. Tomasz Chmielecki przyznaje, że reanimacja trwała podczas mszy.

 Czy jest msza, czy nie, ratowanie życie jest najważniejsze. Nie ewakuowaliśmy mężczyzny z kościoła. Teren został odgrodzony od osób postronnych przez ustawienie parawanu. Nie do nas należała decyzja o przerwaniu mszy. Prowadziliśmy swoje działania – relacjonuje. Podobnie rzeczniczka policji mł. asp. Ewa Golińska-Jurasz podkreśla, że decyzja o przerwaniu mszy należała do kościoła. Nie ma przepisów, które zezwalałby na podjęcie takiej decyzji przez strażaków lub ratowników medycznych.

Rzecznik prasowy kaliskiej kurii przyznaje, że reanimacja podczas mszy, na oczach wiernych, to rzecz niedopuszczalna.

– Należy zadbać o intymność pacjenta. Przeważnie służby medyczne wezwane do świątyni dbają o to, by akcja ratunkowa nie odbywała się w towarzystwie wiernych. Najczęściej odbywa to się w zakrystii lub innych miejscach odosobnionych. Wówczas ksiądz może kontynuować mszę na prośbę rodziny – mówi ksiądz Przemysław Kaczkowski.

Źródło: Gazeta Wyborcza

Avatar photo
Dominik Kwaśnik

Z portalem Crowdmedia.pl związany jestem od 2020 roku jako autor artykułów i wydawca. Współpracowałem także z portalem Wiadomo.co, gdzie budowałem dział sportowy, tworząc newsy, reportaże i felietony o tematyce sportowej. W 2019 roku pracowałem też w grupie Iberion, gdzie tworzył artykuły newsowe. W przeszłości współtwórca i autor tekstów (recenzje, wywiady, artykuły specjalistyczne) dla bloga literacko kulturalnego Bookznami.pl. Mam też doświadczenie jako reporter radiowy z praktyk w internetowym Radiu WWW, dla którego przygotowywałem relacje z wydarzeń kulturalnych.

Z wykształcenia – polonista i filmoznawca, absolwent warszawskiego Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego. Uczęszczał do Akademii Filmu i Telewizji w Warszawie. Przedsiębiorca, od blisko 10 lat prowadzący firmę zajmującą się różnego rodzaju pracami graficznymi - od przygotowywania kreacji reklamowych po skład książek. Po godzinach – współtwórca vloga o tematyce piłkarskiej „Zielony Stolik”, gdzie odpowiadam też za montaż wideo. Miłośnik dobrej książki, dobrego filmu i dobrego meczu, pasjonat historii i podróży.

2 Odpowiedzi na Tragedia w kościele, trwała reanimacja, ksiądz nie przerwał mszy. „Rodzina prosiła, żebyśmy rozpoczęli”

  1. krystyna pisze:

    jak to zycie czlowieka niewazne bylam juz na takim pogrzebie syn stal w tromnie w kosciele matka w domu umierala wstrzymali wszystko na kilka godzin potem sie odbyl pogrzeb matki nie udalo sie uratowac to zachowanie chrzescijanskie a tu obluda kosciola ksiadz rzadzi w kosciele nie ludzie

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *