Tonący brzytwy się chwyta? Co się dzieje z Hołownią, dziwaczny wpis marszałka. „Włam na konto?”
Walka o Pałac Prezydencki rozpoczęta: znamy już głównych kandydatów. Jeden z nich – Szymon Hołownia – chyba czuje, że jego sytuacja jest w tej grupie najsłabsza. I zaczyna tracić nerwy, o czym świadczy jego nowy wpis na X.
Kampania startuje
Wiosną 2025 r. wybierzemy nowego prezydenta. Jak na razie chęć kandydowania zgłosili: Rafał Trzaskowski, Szymon Hołownia, Sławomir Mentzen, Marek Jakubiak i Karol Nawrocki. Zapewne do tego zestawienia dojdzie jeszcze paru zawodników, ale wątpliwe, by mieli wpływ na to, kto znajdzie się w czołówce. Wiele wskazuje na to, że liderem pozostanie kandydat KO, o drugie miejsce powalczy Nawrocki, być może z Mentzenem. Hołownia raczej stanie poza podium. Dla niego będzie to jednak oznaczało koniec politycznej kariery.
Dlaczego stawiam tak sensacyjną tezę?
Lider Polski 2050 zbudował swoją pozycję na tym, że udało się mu wypozycjonować samego siebie jako „trzecią siłę” polskiej polityki. Tyle że przez lata tracił swój blask, dziś jego popisy w roli marszałka Sejmu bardziej żenują niż cieszą. Posłowie jego partii jakoś nie potrafią się wybić poza przeciętność – w ugrupowaniu brakuje znanych twarzy.
I przede wszystkim liczby: Hołownia straci elektorat na rzecz Trzaskowskiego. Mentzen może zaś podebrać głosy wyborców PiS – Nawrocki wydaje się dziś bardzo słabą kandydaturą.
Szymon Hołownia histeryzuje
Hołownia chyba widzi już, co się dzieje i zaczynają mu puszczać nerwy. Opublikował na platformie X wpis, który wygląda na rozpaczliwą próbę przypomnienia o sobie.
– Zakończył się etap partyjnych castingów, znamy już nominacje. Po lewej stronie mamy kandydata namaszczonego przez Donalda Tuska, po prawej – przez Jarosława Kaczyńskiego. Dwie megapartie powiedziały, co będzie dla nich najlepsze przez następne 5 lat – “POPIS: reaktywacja”. A co będzie najlepsze dla obywateli – z lewa, z prawa i ze środka? Niezależność, współpraca, bezpieczeństwo i determinacja do sklejania Polski – napisał marszałek.
Zakończył się etap partyjnych castingów, znamy już nominacje. Po lewej stronie mamy kandydata namaszczonego przez Donalda Tuska, po prawej – przez Jarosława Kaczyńskiego. Dwie megapartie powiedziały, co będzie dla nich najlepsze przez następne 5 lat – “POPIS: reaktywacja”.
A co…
— Szymon Hołownia (@szymon_holownia) November 24, 2024
Wpis Hołowni zaskoczył koalicjantów. Post skomentował m.in. Paweł Graś, pytając, czy aby nie doszło do włamu na konto lidera Polski 2050.
Serio? To włam na konto czy prawdziwy wpis ?
— Paweł Graś (@pawelgras) November 24, 2024
– Tak zaprzepaścić ogromne poparcie społeczne, szansę, fotel marszałka… Szkoda.. . – napisała Magdalena Filiks.
Tak zaprzepaścić ogromne poparcie społeczne, szansę, fotel marszałka ..
Szkoda ..— Magdalena Filiks 🇵🇱🇪🇺 (@FiliksMagdalena) November 24, 2024
Narracja Hołowni jest jednak… żałosna. On sam nie jest niezależnym kandydatem – jego partia jest zależna dziś od KO, a nawet od PSL (bez ludowców nie weszłaby już raczej do Sejmu). Co do otwarcia się na współpracę… Przecież Polska 2050 jest skazana na bycie koalicjantem Platformy – nie PiS-u czy Konfederacji, nie wspominając już o Lewicy, z którą to drze koty.
Hołownia stara się zrobić dobry wynik w wyborach, stosując te same „sztuczki” co w 2020 roku. Problem w tym, że tym razem raczej się mu nie uda. 4. miejsce w elekcji będzie oznaczało koniec jego kariery – w najlepszym wypadku trafi za 3 lata na listy PO i tak pozostanie w Sejmie.
Źródło: X