Tonący brzydko się chwyta… Wyrzucili ministra, a ten próbuje skłócić rząd?!

Nie każdy potrafi po męsku przełknąć porażkę.
Jacka Bartmińskiego, wiceministra Aktywów Państwowych z Polski 2050 już nie ma na tym stanowisku, ale w sieci nadal brzmią jego oskarżenia. Powiedzmy to sobie szczerze – oskarżenia, które wielu nazywa paskudzeniem własnego gniazda!

Nie doczekałem się wyjaśnienia afery w Totalizatorze – grzmi Bartmiński, sugerując prawdopodobnie, że tą dymisją zamknięto mu usta. – Tonący brzydko się chwyta, jak mawiał poeta Antoni Słonimski. Przecież opinia publiczna dobrze wie, że rząd naprawił sytuację w Totalizatorze, a ten właśnie teraz osiągnął swój historyczny wynik finansowy. Do kogo więc ta śpiewka? – tłumaczy nasz informator.

I rzeczywiście. Do dymisji doszło tuż po zamieszaniu związanym ze zwolnieniem Michała Fijoła, szefa podlegającego dotąd Bartmińskiemu LOT-u. Obecnie kontrolę nad PGL i PLL LOT przejęło Ministerstwo Infrastruktury i niewykluczone, że Fijoł wróci na swoje stanowisko.

Bartmiński nie poradził sobie z wyzwaniami. A że czuł, że presja jest coraz większa, więc na zarzuty reagował zbyt nerwowo – słyszymy.

Bo i sytuacja stała się nerwowa. Przypomnijmy niedawny tekst w Newsweeku, który wiąże Szymona Hołownię, lidera Polski 2050 z aferą Collegium Humanum, jednocześnie od pewnego czasu niektórzy politycy tej formacji ręka w rękę z partią Razem niestety głownie poprzez media rzucali oskarżenia pod adresem pozostałych koalicjantów dotyczące polityki kadrowej. Czy to już pat w rządzie?

To są normalne emocje związane z tym, że władzę sprawuje szeroka koalicja. Niektórzy radzą sobie lepiej, niektórzy gorzej z narzędziami, które daje profesjonalna, mądra polityka. Ale tam, gdzie nagle iskrzy, tam napięcie zwykle opada i pojawia się harmonia – mówią nasi rozmówcy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *