Tomasz Poręba uciekł w popłochu ze sztabu PiS. TEN polityk ma go zastąpić
Europoseł Tomasz Poręba przestał pełnić funkcję szefa sztabu PiS. Teraz na czele tegoż ma stanąć Joachim Brudziński.
Poręba odchodzi, przychodzi Brudziński
„Po głębokim namyśle, kierując się dobrem obozu (PiS – red.), złożyłem wczoraj na ręce PJK (Jarosława Kaczyńskiego — red.) dymisję z funkcji szefa sztabu PiS. Mimo że nie została przyjęta, pozostaje ona dla mnie decyzją ostateczną. Dziś na tym stanowisku potrzebny jest ktoś z nową emocją i energią. Za którym stanie się murem” — napisał na Twitterze Tomasz Poręba.
Po głębokim namyśle, kierując się dobrem obozu, złożyłem wczoraj na ręce PJK dymisję z funkcji szefa sztabu PiS. Mimo, że nie została przyjęta, pozostaje ona dla mnie decyzją ostateczną. Dziś na tym stanowisku potrzebny jest ktoś z nową emocją i energią. Za którym stanie się murem
— Tomasz Poręba (@TomaszPoreba) June 16, 2023
To o tyle zaskakujące, że wcześniej uchodził za najwłaściwszą osobę na stanowisko szefa sztabu. Możliwe jednak, że to efekt ewidentnych błędów, jakie popełniał sztab. Przykład? Nie udało się dobrze wypromować pomysłu podniesienia świadczenia 500+ do 800 zł. Zresztą same wydarzenia polityczne PiS były ostatnio słabo promowane w mediach.
Ponoć Porębę ma zastąpić Joachim Brudziński.
— Kaczyński był wściekły na Porębę za nieudolną kampanię i konflikty w sztabie. Brudziński ma twardą rękę, a w sztabie przyda się ktoś taki, żeby zapanować nad chaosem — powiedział Onetowi „wpływowy polityk PiS”. Z kolei Brudziński ma w CV zwycięskie kampanie PiS — w wyborach do Sejmu w 2019 r. oraz w wyborach prezydenckich 2020 r.
Kłopoty PiS
Problemem PiS-u jest jednak ponoć też to, że na zapleczu działa tam drugi, nieoficjalny sztab – związany z premierem Mateuszem Morawieckim. To miało wprowadzać chaos w działaniach partii.
Wszystkie niepowodzenia Nowogrodzkiej mają swoje odbicie w sondażach. Koalicja Obywatelska goni PiS. To efekt udane marszu PO, jaki miał miejsce 4 czerwca.
Czy więc PiS jest już skazane na klęskę? Nie. Pamiętajmy o tym, że partia Kaczyńskiego nadal jest liderem sondaży. Do tego KO rośnie w tych ostatnich w siłę, ale kosztem Polski 2050 i PSL-u. Do tego na faktyczną „trzecią drogę” w polskiej politycy rośnie Konfederacja, a nie koalicja wspomnianego ugrupowania Szymona Hołowni z ludowcami. Sojusz liberałów z narodowcami to zaś potencjalny koalicjant PiS w kolejnej kadencji.
Choć PiS przeżywa dziś trudne chwile, opozycja nie powinna już otwierać szampanów – przed nią może nawet najbrutalniejsza kampania wyborcza od wielu lat.
Źródło: Onet