To się prezes zdziwi! Konfederacja nie chce grać wg zasad PiS. „Nie damy się ograć Kaczyńskiemu”

screen/ Magazyn Anity Gargas
PiS dąży do obalenia rządu Donalda Tuska i przejęcia władzy. Ale tego planu nie zrealizuje bez Konfederacji. Tymczasem ta nie chce grać według zasad ustalanych przy Nowogrodzkiej.
Zarys planu PiS jest prosty – Karol Nawrocki wygrał wybory i jego zadaniem jest utrudnianie życia rządowi Donalda Tuska. W najlepszej wersji rząd upadnie jeszcze przed 2027 rokiem i odbędą się przedterminowe wybory. Te wygra PiS i… No właśnie, wygra, ale żeby tworzyć rząd, Jarosław Kaczyński będzie musiał dogadać się z Konfederacją.
– Premier Bosak, wicepremier i minister finansów Mentzen – wymownie komentuje w rozmowie z „Newsweekiem” jeden z polityków. To krótkie zdanie, nawet jeśli powiedziane półżartem, pokazuje, jak do sprawy podchodzi „Konfa”. Wcale nie chce grać według zasad napisanych przy Nowogrodzkiej. A te są jasne – PiS wchodzi w koalicję ze słabszą partią, a potem ją wchłania i niszczy. Konfederaci są tego mechanizmu świadomi, więc wcale w objęcia Jarosława Kaczyńskiego się nie spieszą.
Najlepszy przykład? Tuż po wyborach prezydenckich Jarosław Kaczyński wyskoczył z pomysłem utworzenia rządu technicznego. Sławomir Mentzen powiedział „sprawdzam” i zaprosił prezesa PiS na rozmowę. Ten potraktował lidera Konfederacji bardzo protekcjonalnie. Jednym słowem uznał, że jest zbyt ważny, by chodzić do Mentzena.
– PiS do współpracy można tylko zmusić z pozycji siły. Jedyny argument, który PiS rozumie, to tylko argument siły. I w ten sposób należy z PiS-em rozmawiać, co Jarosław Kaczyński bardzo dobrze pokazał tą swoją wypowiedzią – mówił później Mentzen. Podkreślił, że nie da się szantażować i interesują go interesy Konfederacji, a nie PiS. Przy Nowogrodzkiej już wiedzą, że Kaczyński popełnił błąd, tak traktując potencjalnego koalicjanta. Z kolei Konfederacja nie pali się do koalicji już teraz, wyczekuje na rozwój sytuacji. Wcześniejszych wyborów wcale nie musi być, a za dwa lata sytuacja może być skrajnie inna.
– Jest tyle zmiennych, że naprawdę trudno obstawiać, ale jak pani chce znać nasz strategiczny plan, to po prostu nie damy się ograć Kaczyńskiemu – mówią rozmówcy „Newsweeka” z Konfederacji. Tu otwiera się pewna ciekawa możliwość – prezydentura Karola Nawrockiego. Szef IPN nie jest politykiem PiS i wcale nie musi być lojalny wobec Nowogrodzkiej. Jego poglądy są wręcz bliższe Konfederacji, podpisał zresztą osiem punktów podsuniętych mu przez Mentzena. Kto wie, może z czasem, gdy Nawrocki otrzaska się już w Pałacu Prezydenckim, będzie otwarty na współpracę z Mentzenem i Krzysztofem Bosakiem i powstanie nowa polityczna siła, która nie będzie musiała oglądać się na PiS?
Źródło: Newsweek