TO się nazywa „zabawa”. Ten Sylwester w rosyjskiej telewizji nie miał sobie równych

Sylwester w Rosji okazał się okazją do kpienia sobie z Ukrainy i Ukraińców. Kraj naszych wschodnich sąsiadów rosyjscy propagandyści nazywali „ziemiami południowej Rosji”. To jednak nie wszystko…

Sylwester w Rosji

W Sylwestra do studia telewizyjnego zostali zaproszeni czołowi rosyjscy propagandziści. Siedzieli obok obwieszonych medalami wojskowych. Julia Davis opisała na Twitterze całość jako „najbardziej obraźliwy program sylwestrowy”.

 

W rozmowach pomiędzy gośćmi nie padało słowo „Ukraina”. Zastępowano je bowiem określeniem „ziemie południowej Rosji”. Do tego dochodziły bardzo prymitywne i niestosowne jak na okres świąt żarty pod adresem mieszkańców Ukrainy i ich trudnej sytuacji spowodowanej brakiem gazu. „Nie da się zrobić barszczu bez rosyjskiego gazu” – powiedział jeden z rozmówców.

Wywołało to na sali duże rozbawienie.

Tematem do żartów była też ukraińska piosenka „Czerwona ruta”. Ta jest często śpiewana w czasie wesel i spotkań towarzyskich. Nazwę tę nosi również kilka festiwali muzycznych organizowanych na Ukrainie.

Śmiech przez łzy?

Tyle że sytuacji Rosji na froncie ukraińskim nie jest wcale tak dobra, jak starają się to przedstawiać propagandyści Kremla.

Po pierwsze, Putin zakładał chyba, że pokona Kijów w ciągu paru dni. Stolicy Ukrainy nie udało się zdobyć, co można uznać za pierwszy przełom w wojnie. Dzięki temu Ukraińcy przekonali USA do tego, że warto ich wspierać („inwestować” w nich, jak mówił o tym w czasie niedawnej wizyty w Waszyngtonie prezydent Zełenski). To zaś pomogło związać siły Kremla na – jak widzimy – blisko rok. Powstrzymuje to też Rosję przed dalszą ekspansją, a państwom bałtyckim i nam daje czas, by przygotować się na ewentualny konflikt zbrojny ze wschodnim mocarstwem, jaki może rozpocząć się za kilka lat.

Wszystko powyższe nie jest po myśli Rosji. Klęska w wojnie na Ukrainie może też na tyle osłabić ten kraj, że Putin będzie musiał zgodzić się zostać junior partnerem Chin lub nawet… USA. Oznaczałoby to początek końca mocarstwowości Rosji. Przynajmniej na parę dekad.

Źródło: Twitter, wp.pl

Jacek Walewski

Od wielu lat publikuję artykuły na różne tematy: począwszy od polityki, ekonomii i nowych technologii po popkulturę. W przeszłości współpracowałem z m.in. Magazynem Gitarzysta czy Esensja.pl Obecnie oprócz pisania dla Crowd Media, publikuję swoje artykuły na Bitcoin.com i Cryps.pl Jestem autorem tysięcy artykułów dot. wyżej wspomnianych kwestii.
Politykę poznawałem "od kuchni", współpracując z posłem Mirosławem Suchoniem (Polska 2050) i posłanką Mirosławą Nykiel (PO). Działałem także społecznie w Polskim Stowarzyszeniu Bitcoin.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *