To są jakieś jaja! Kinga Duda wsiadła do limuzyny ojca i zawiozła kota do weterynarza. „Słusznie postąpiliśmy”
![Kinga Duda](https://crowdmedia.pl/wp-content/uploads/2025/01/Przechwytywanie-17.jpg)
Screen/ Onet YT
Kinga Duda dba o swojego kota i to się chwali. Problem w tym, że nie pierwszy raz zawiozła go do weterynarza limuzyną Służby Ochrony Państwa.
Jak donosi „Super Express”, 29-letnia Kinga Duda kolejny raz wykorzystała swoją pozycję do rozbijania się po mieście luksusowym pojazdem, angażując w to pracowników Służby Ochrony Państwa. Nie tylko kot Kaczyńskiego zasługuje na specjalne traktowanie, bowiem czworonóg córki Andrzeja Dudy także jeździ do weterynarza, niczym gwiazda rocka.
Kinga Duda stawia na nogi SOP, aby zawieźć kota do weterynarza
Jesteśmy absolutnymi miłośnikami „zwierzoków”, mamy w psy i koty, za które dalibyśmy się pokroić i doskonale rozumiemy, że przekłada się ich dobro ponad wiele innych spraw. Jednak czy prezydentówna, będąca dorosłą i zdrową kobietą, naprawdę nie jest w stanie sama wsiąść za kółko samochodu lub zamówić taksówkę, aby pojechać ze swoim pupilem do weterynarza?
Kinga Duda kolejny już raz została przyłapana w sytuacji wożenia swojego kota do przychodni dla zwierząt limuzyną pod eskortą pracowników Służby Ochrony Państwa (SOP). Jej ojciec niedawno wrócił do tematu redukcji wydatków kancelarii prezydenta na rok 2025. Poziom zubożenia w naszym kraju stale wzrasta, tak samo jak podatki, a córeczka głowy państwa za nasze pieniądze sobie wozi cztery litery limuzyną do weterynarza.
Identyczna afera miała miejsce w zeszłym roku, po której Kinga najwidoczniej nie wyciągnęła żadnej lekcji i stwierdziła, że pokora jest dla szarego zjadacza chleba. „Kitku” jest najważniejszy i koniec dyskusji. Jarosław Kaczyński zapewne bije brawo, gdyż „twój ból jest większy, niż mój”, jak śpiewał Kazik Staszewski. Córka Dudy ma na koncie wykorzystywanie pracowników swojego ojca do tego, aby towarzyszyli jej na zakupach lub podczas spacerów.
– Jak widać, minął prawie rok, a Kancelaria Prezydenta nie uznała za zasadne wyjaśnić, czy są przesłanki za tym, aby córka pana prezydenta wymagała specjalnej ochrony – wypowiedział się w tej sprawie poseł KO Witold Zembaczyński. Dodał również, że „słusznie postąpiliśmy obcinając budżet kancelarii prezydenta na ten rok„.
Osoby związane blisko z obozem Prawa i Sprawiedliwości lubują się w wykorzystywaniu pieniędzy podatników do tego, aby żyć w luksusie albo przynajmniej ułatwiać sobie życie. Wizyty Kaczyńskiego na warszawskich Powązkach czy na Wawelu, to już klasyk. Niedawno wypłynęła również informacja, że Karol Nawrocki, kandydat jego partii na prezydenta Polski, w poprzednich latach naciągnął państwo na ponad 100 000 złotych śpiąc sobie w apartamentach hotelowych, podczas gdy do domu miał raptem 5 kilometrów. Żałosne to jest, zwłaszcza gdy potem mówią, że chcą, aby „Polakom żyło się lepiej”.
Źródło: Wiadomości WP