To on odnalazł zwłoki małżeństwa z Elbląga, dramatyczna relacja. „Nerwus, groził jej”
Screen: YouTube/ Polsat News
Makabryczne wieści z Elbląga, gdzie doszło do okrutnej zbrodni. Pewien mieszkaniec znalazł na parkingu zwłoki zastrzelonej kobiety, którą dobrze znał. Okazało się, że nie tylko ona tego dnia straciła życie.
Zamordował ją z zimną krwią
To nie była spokojna niedziela dla mieszkańców Elbląga z ulicy Akacjowej. Tamtejsza okolica stanowi prawdziwy przekrój społeczeństwa. 10 sierpnia doszło tam do strasznego zdarzenia, które zapewne jeszcze długo będzie się odbijać miejskim echem.
Jeden z lokalsów zauważył na parkingu samochód z wybitą szybą po stronie kierowcy i postanowił sprawdzić, czy przypadkiem nie doszło do włamania i kradzieży. Gdy podszedł bliżej, prawda okazała się być znacznie gorsza. Za kierownicą znalazł zwłoki znanej mu sąsiadki – Katarzyny G. – która miała widoczną ranę postrzałową w głowie. Nie trzeba było długo się zastanawiać, co się wydarzyło.
Zaalarmowano policję, a gdy funkcjonariusze weszli na posesję, gdzie mieszkała zamordowana kobieta, znaleźli zwłoki jej męża, Adama G. Mężczyzna również zmarł w wyniku postrzału w głowę, z tym, że najprawdopodobniej dobrowolnie odebrał sobie życie przy pomocy broni, która leżała obok jego ciała. Jak ustalono, posiadał pistolet bez odpowiedniego pozwolenia.
Jak następnie przekazano mediom, ich małżeństwo nie należało do idealnych, a nawet nie mieściło się w kryteriach „w miarę udanego”. – Wiedziałem, że to się źle skończy! Tam ciągle były awantury, policja przyjeżdżała co jakiś czas. On był nerwus, groził jej – mówił wspomniany wyżej sąsiad w rozmowie z reporterami „Super Expressu”. – Mieszkają normalni ludzie, ale i taki element, co ciągnie wszystko w dół. Tu nie trzeba było być jasnowidzem, żeby przewidzieć, że to źle się skończy – komentował inny z mieszkańców.
Policja ustaliła, że Katarzyna próbowała odjechać gdzieś samochodem, ale jej mąż nie chciał do tego dopuścić i finalnie strzelił do niej przez szybę. Następnie sam odszedł za budynek, w którym mieszkali i odebrał sobie życie. Przypomina to trochę niedawną sytuację z poszukiwaniami Tadeusza Dudy, który po zamordowaniu własnej córki i zięcia również sam się zastrzelił.
Inna z mieszkających tam osób przekazała mediom, że zamordowana kobieta była dręczona przez swojego męża. – Oni się już rozwodzili, on miał się wyprowadzić. Ale wracał, robił awantury. Ona była już na skraju wytrzymałości – powiedział informator „Super Expressu”.
Źródło: Super Express