To oblicze mówi wszystko! Prezenter TVP z kamienną twarzą słucha oskarżeń polityka KO. „Dopóki nie przeprosicie…”

Artur Łącki z KO nie gryzł się w język na antenie TVP Info. Rzucił mocne słowa pod adresem dziennikarzy mediów publicznych. Co jednak ciekawe, prowadzący Adrian Klarenbach nawet nie szukał riposty, słuchał wszystkiego z cierpiętniczą miną.
Tak mocno na antenie TVP Info chyba jeszcze nie było. Jednym z gości programu „Minęła 20” był poseł Koalicji Obywatelskiej Artur Łącki. Polityk poruszył temat tragicznej śmierci syna posłanki Magdaleny Filiks. Jak zauważył, w Polsce „toczy się wojna polityczna”, w której „główną bronią jest obrzydliwa kampania nienawiści, która leje się niestety z mediów publicznych”.
– Ta obrzydliwa, hejterska kampania zbiera swoje śmiertelne żniwo. Najpierw był pan prezydent Adamowicz, a teraz jest młody, 15-letni chłopiec – mówił Łącki. Prowadzący program Adrian Klarenbach próbował mu przerwać, przekazując wyrazy współczucia dla matki.
– Syn, podobnie jak rodzina, jest rzeczą świętą – mówił dziennikarz TVP. Polityk KO nie dał się jednak zbyć i kontynuował swoją wypowiedź. A była to wypowiedź bardzo mocna.
– Niech się pan spyta swoich kolegów, tych pseudodziennikarzy, tych kreatur, które upubliczniły dane tego chłopca, czy oni chcą następnych tragedii? Czy dopiero wtedy przyjdzie opamiętanie? Czy dopiero wtedy zrozumiecie, że Polacy nie chcą takiej polityki? Że Polacy nie chcą dawać, żeby ginęły ich niewinne dzieci. Czy dopiero oni to zrozumieją? – mówił Łącki, a następnie ogłosił bojkot programów TVP. Klarenbach nawet nie próbował przerywać, słuchał tego z kamienną twarzą.
A to jest reakcja na te słowa.? Chyba powoli dochodzi do niego w czym współuczestniczy ??? pic.twitter.com/iPkCZ7kcgf
— Artur (@ArturooArtur) March 5, 2023
– Dopóki nie przeprosicie za to, dopóki ci pseudodziennikarze, te kreatury dziennikarskie nie poniosą konsekwencji ja, i też myślę żaden uczciwy polityk, nie przyjdzie do waszego programu. Nie pozwolimy, żebyście zabijali polskie niewinne dzieci – powiedział polityk i rozłączył się. Klarenbach, słynący z buńczucznych wypowiedzi, tym razem był zakłopotany.
– Nie wiem za bardzo, z jakim tematem teraz wejść – potem przerwał, westchnął i podjął nowy temat dopiero po dłuższej chwili.
Jak dowiedziała się „Gazeta Wyborcza” od Jana Grabca z PO, w najbliższych dniach nikt z największej partii opozycyjnej nie pojawi się w rządowych mediach.