TO nie miało prawa się zdarzyć! 7 zaskakujących momentów, w które naprawdę miały miejsce w polskiej polityce
Pierwszy od dawna rok, w którym nie rządziło PiS, obfitował w szokujące i kuriozalne wydarzenia rodem z serialu political fiction.
Oto siedem spraw, które wstrząsnęły polską sceną polityczną
To program informacyjny, czy nowy sezon „House of cards”? Takie pytanie wiele razy cisnęło się na usta osób, które śledziły polską scenę polityczną przez ostatnie dwanaście miesięcy. Pierwszy od dawna rok, w którym nie rządziło PiS, obfitował w szokujące i kuriozalne wydarzenia rodem z serialu political fiction. Oto siedem spraw, które niespodziewanie wydarzyły się w polskiej polityce.
1. Duda ukrywa skazańców
Ten serial rozpoczął się jeszcze w grudniu 2020 roku, gdy Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik zostali prawomocnie skazani na dwa lata pozbawienia wolności i pięcioletni zakaz pełnienia funkcji publicznych za działania w sprawie tzw. afery gruntowej. Sprawa nabrała tempa w styczniu. Haczyk był taki, że już w 2015 roku Andrzej Duda ułaskawił ich „na zaś”. Dlatego obóz PiS przekonywał, że Kamiński i Wąsik nie mogą być aresztowani. W styczniu skazańców z Nowogrodzkiej ukrył u siebie Andrzej Duda.
9 stycznia miała miejsce akcja rodem z filmu sensacyjnego. Pod nieobecność Dudy, policja wkroczyła do Pałacu Prezydenckiego i aresztowała Kamińskiego i Wąsika. Duda nie zdążył wrócić na czas, bo jego kolumna została zablokowana przez… zepsuty autobus. Kamiński i Wąsik trafili do więzień, a PiS wykreował z nich męczenników. To wtedy też po raz pierwszy Jarosław Kaczyński opowiadał o torturach, jakim poddawani są „więźniowie polityczni” przez „reżim Tuska”. Duda zapraszał do Pałacu Prezydenckiego żony skazańców, ale dopiero po dwóch tygodniach ugiął się i ułaskawił Kamińskiego i Wąsika po raz drugi. Kilka miesięcy później obaj zdobyli mandaty europosłów i siedzą sobie w Brukseli.
Spotkanie Prezydenta @AndrzejDuda z Posłem Mariuszem Kamińskim i Posłem Maciejem Wąsikiem w Pałacu Prezydenckim. pic.twitter.com/WykOCrRo4j
— Kancelaria Prezydenta (@prezydentpl) January 24, 2024
2. Szturm na Sejm, bokser Macierewicz
Ta sprawa wiąże się z aferą wokół Kamińskiego i Wąsika, ale jest tak szokująca i kuriozalna, że wypada wyróżnić ją osobno. Najwyraźniej PiS pozazdrościło swojemu idolowi Donaldowi Trumpowi szturmu na Kapitol i zrobiło własny szturm na Sejm.
„Bitwa” rozegrała się 7 lutego, już po ponownym ułaskawieniu Wąsika i Kamińskiego przez Andrzeja Dudę. Marszałek Sejmu i obóz władzy utrzymywali, że skazańcy nie mogą pełnić funkcji posłów, a ich mandaty zostały wygaszone. PiS z kolei uważało, że Kamiński i Wąsik nadal są posłami, podjęto więc próbę siłowego wprowadzenia ich na salę plenarną. Doszło do równie absurdalnych, co gorszących obrazków. Politycy PiS szarpali się ze strażą marszałkowską, wyjątkowo aktywny był w tej walce Antoni Macierewicz, który tak machał pięściami, że aż… uderzył Mariusza Kamińskiego. Można założyć, że to była najgorsza „tortura”, jakiej Kamiński doświadczył w tamtym okresie.
Antoni przyłożył Mariuszowi😬#WalkiwPiS pic.twitter.com/mlXiTBWTwo
— Krzysztof Brejza (@KrzysztofBrejza) February 7, 2024
3. Wojna o wieniec, Kaczyński macha piąchą
Przepychanki pod Sejmem to jedno, przepychanki na placu Piłsudskiego podczas miesięcznic smoleńskich to drugie. W tym roku miesięcznice nie miały już rangi oficjalnych wydarzeń państwowych, więc dochodziło do starć między politykami PiS a manifestantami. Co miesiąc oglądaliśmy walkę o wieniec składany przez aktywistę Zbigniewa Komosę. Na wieńcu wisi tabliczka z napisem uderzającym w Lecha Kaczyńskiego, więc Jarosław Kaczyński albo ten wieniec zabierał, albo go niszczył. We wrześniu doszło do dużej szarpaniny, podczas której prezes PiS uderzył Komosę pięścią. Kilka miesięcy później Sejm przegłosował uchylenie Kaczyńskiemu immunitetu, więc lider PiS może odpowiedzieć za naruszenie nietykalności cielesnej.
4. Nawrocki kandydatem PiS. Kto?!
Jarosław Kaczyński ma świadomość, że wybory prezydenckie w 2025 roku to dla jego partii być albo nie być. Jeżeli wygra Rafał Trzaskowski, rząd Donalda Tuska nie będzie miał już przeszkód, by wprowadzić swoje pomysły. Dlatego prezes wiedział, że musi wystawić kandydata najlepszego z najlepszych. Ale kogo?! Prezes wymarzył sobie „Dudę 2.0”, casting ruszył, potencjalnych kandydatów było więcej, niż w PRL-owskiej kolejce. Czy ktoś jeszcze pamięta, że w pewnym momencie faworytem był Zbigniew Bogucki? Prezes myślał, myślał, serial się wydłużał, aż w końcu PiS wydumało sobie… szefa IPN, Karola Nawrockiego. Gdyby rok temu ktoś powiedział Kaczyńskiemu, że ten w najważniejszych wyborach wystawi kompletnie nieznanego człowieka spoza partii, prezes nie zaszczycił by kogoś takiego nawet lekkim uśmiechem.
5. Kaczyński debiutuje na X
– Nie ciągnie mnie. Nie wątpię, że wzbudziłbym pewne zainteresowanie, także Silnych Razem i związanych z nimi farm trolli. Z całą pewnością moje konto byłoby przedmiotem hejtu i różnego rodzaju ataków. Szkoda dawać im ku temu asumpt – powiedział Kaczyński, zapytany przez „Tygodnik Solidarność” o obecność w mediach społecznościowych. Kilka dni później najwyraźniej zmienił zdanie, bo konto prezesa zadebiutowało na platformie X. Pierwszy post pojawił się w nieprzypadkowym momencie – szybko okazało się, że to show obliczone na medialne przykrycie kongresu KO, na którym Rafał Trzaskowski został przedstawiony jako kandydat na prezydenta. Po prawej stronie pewnie już wyobrażano sobie, że Kaczyński na X to gamechenger, ale już kilku tygodniach internetowa aktywność prezesa mocno zmalała. Wyszło na to, że był to impulsywny pomysł, a nie długofalowy plan.
Witam serdecznie!
— Jarosław Kaczyński (@OficjalnyJK) December 7, 2024
6. PiS i TV Republika kłócą się o kasę
Po niekorzystnej decyzji PKW, która odrzuciła sprawozdanie PiS za wybory parlamentarne w 2023 roku, Jarosław Kaczyński ogłosił ogólnopolską ściepę na partię. Nowogrodzka ma problemy finansowe, musi zaciskać pasa, a przecież trzeba opłacić kampanię „obywatelskiego” kandydata Karola Nawrockiego! Dlatego potrzebne są pieniążki prawdziwych patriotów. Problem w tym, że datki od tej samej grupy chętnie przyjąłby np. o. Tadeusz Rydzyk. I Telewizja Republika. No i pojawił się konflikt interesów. Republika i PiS szuka finansowego wsparcia u tej samej grupy osób. Trzeba więc rywalizować o te same portfele, które z gumy nie są. A tym bardziej trudno wymagać wpłat, gdy samemu trąbi się od rana do wieczora, jaka to bida w tej Polsce za Tuska.
Pod koniec listopada byliśmy świadkami kuriozalnej sceny. Joanna Lichocka przeszła samą siebie. Poszła do programu TV Republika i namawiała widzów, by… w pierwszej kolejności wpłacali na PiS!
– W pierwszej kolejności trzeba wpłacać na Prawo i Sprawiedliwość. Znajdziecie państwo konta na naszych stronach w internecie. To jest w pierwszej kolejności najważniejsza sprawa – apelowała Joanna Lichocka. – Telewizja Republika – superważna. Ale najważniejsze jest to, żeby Karol Nawrocki mógł być prezydentem. Do tego są potrzebne pieniądze na kampanię – zachęcała. Później ostro jej słowa skomentował Tomasz Sakiewicz. Jak stwierdził, „PiS nie umie wspierać mediów, które dają im przestrzeń poparcia”.
Joanna Lichocka zaapelowała na antenie Republiki by nie wpłacać na Republikę, ale na PiS.
Beton nie rozróżnia xD pic.twitter.com/P3cYT2nQcN
— Osiem Gwiazd (@RuchOsmiuGwiazd) November 25, 2024
A na sam koniec roku nastąpił zwrot akcji i PKW przyjęło sprawozdanie PiS. Teraz Nowogrodzka czeka na przelew od państwa, a już liczy sobie miliony z datków. Może podzieli się z Republiką?
7. Ucieczka Romanowskiego
Rok zaczął się od sensacyjnego aresztowania w Pałacu Prezydenckim, a skończył na spektakularnej ucieczce posła PiS Marcina Romanowskiego. Gdy sąd zadecydował o jego trzymiesięcznym areszcie, polityk nagle zniknął. Ukrywał się dziesięć dni, po czym nagle objawił się na Węgrzech. Okazało się, że schował się za azylem politycznym od samego Viktora Orbana. Romanowski zapewnia, że do Polski wróci nawet w sześć godzin, ale stawia rządowi warunki. Chodzi m.in. o opublikowanie wszystkich wyroków TK, przywrócenie odwołanych prezesów sądów czy uznawanie i stosowanie się bez wyjątku do wszystkich orzeczeń wydawanych przez sędziów każdej z izb Sądu Najwyższego.
Rok 2024 skończył się spektakularnie – bezprecedensową w III RP ucieczką posła przed wymiarem sprawiedliwości. Jest to coś tak niewyobrażalnego, że nie przewidział tego ustawodawca, więc Romanowski oczekuje, iż będzie siedział w Budapeszcie i pobierał sejmowe pieniądze.
1 Odpowiedzi na TO nie miało prawa się zdarzyć! 7 zaskakujących momentów, w które naprawdę miały miejsce w polskiej polityce
Większość Polaków czeka z utęsknieniem do wyborów prezydenckich, czas wysłać PiS na wieczny spoczynek….amen.