To już kampania? Potencjalny kandydat PiS chciał pokazać, jakim jest kibicem, w sieci kpiny. „Macie w domu kamerzystę?”

Czy to już początek kampanii prezydenckiej? Zbigniew Bogucki, potencjalny kandydat PiS w przyszłorocznych wyborach, pokazał, jak kibicuje siatkarzom. Nie obyło się bez kpin internautów.

Środa 7 sierpnia – ta data przejdzie do historii polskiego sportu. Aleksandra Mirosław zdobyła złoto, a Aleksandra Kałucka brąz we wspinaczce sportowej na czas. Potem do finału olimpijskiego turnieju po dramatycznym meczu awansowali siatkarze, a na koniec swój finał wywalczyła w ringu pięściarka Julia Szeremeta. Och, to był bardzo emocjonujący dzień – niektórzy, tak jak poseł PiS Zbigniew Bogucki, uwiecznili nawet swoje kibicowskie emocje.

W zasadzie Bogucki nie był pierwszy. Donald Tusk opublikował wideo, na którym ogląda w TV finałowy bieg Aleksandy Mirosław. Wygląda na to, że to zainspirowało kolejnych polityków.

Po meczu siatkarzy podobne nagranie pokazał Mateusz Morawiecki.

Jakieś półtorej godziny później swoim filmikiem pochwalił się Bogucki.

Polscy siatkarze przedarli się dziś z otchłani Tartaru na olimpijski szczyt i sprawili, że w niejednym polskim domu popłynęły łzy szczęścia – napisał, trzeba oddać, że bardzo ładnie, polityk PiS. – W półfinale biało-czerwoni po pięciosetowym horrorze pokonali drużynę USA i w sobotę zagrają w finale Igrzysk Olimpijskich – dodał informacyjnie polityk. Na nagraniu widzimy zaś, jak Bogucki wraz z rodziną, na stojąco, obserwują przebieg ostatniej akcji meczu. Gdy piłka po ataku Wilfredo Leona odbija się od bloku i uderza w aut, zaczyna się euforia – radosne okrzyki i uściski. Umówmy się, chyba w każdym domu wyglądało to tak samo, tylko nie każdy to nagrywał. Ciekawi jesteśmy też, jak długo to nagranie trwało (Polacy mieli cztery piłki setowe) i kiedy powstał pomysł nagrania. Czy kamera była przygotowana od początku meczu? Czy została schowana, gdy widmo klęski stało się wyraźne?

Internauci są wyczuleni na takie akcje. Tutaj pikanterii dodaje fakt, że Zbigniew Bogucki jest potencjalnym kandydatem PiS na… kandydata na prezydenta. Mówi się, że pasuje do prezydenckiej formuły, którą wymyślił prezes. Małym problemem może być jeszcze jego nikła rozpoznawalność – już nawet inny kandydat na kandydata Tobiasz Bocheński wyrobił sobie nazwisko nieudanymi wyborami w Warszawie. Może polityk postanowił trochę się popromować?

„Chłopie, nie wykorzystuj sukcesów polskich siatkarzy do kampanii”, „Dla ustawki dla prezesa tak rodzinę wykorzystywać?”, „Dawno nie widziałem bardziej żenującej ustawki”, „Nie widzisz, jaką żenadę odstawiasz?”, „Macie w domu kamerzystę? Jakie są koszta” – komentują internauci.

Avatar photo
Dominik Kwaśnik

Z portalem Crowdmedia.pl związany od 2020 roku jako autor artykułów i wydawca. Współpracował także z portalem Wiadomo.co, w 2019 roku pracował w grupie Iberion, gdzie tworzył artykuły newsowe. W przeszłości współtwórca i autor tekstów (recenzje, wywiady, artykuły specjalistyczne) dla bloga literacko kulturalnego Bookznami.pl. Z wykształcenia – polonista i filmoznawca, uczęszczał do Akademii Filmu i Telewizji w Warszawie. Miłośnik dobrej książki, dobrego filmu i dobrego meczu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *