To dlatego strzelał do Trumpa? Nowa, zaskakująca teoria ws. zamachowca. „Wykorzystał moment”
Służby USA nadal prowadzą śledztwo dot. 20-letniego Thomasa Matthew Crooksa, który próbował zastrzelić Donalda Trumpa. Kluczowe pytanie brzmi: dlaczego chciał tego dokonać?
Donald Trump omal nie zginął
Donald Trump prawie zginął. 13 lipca Thomas Matthew Crooks strzelał do niego w czasie wiecu w mieście Butler w stanie Pensylwania. Został na miejscu zabity. Nie wiadomo jednak, dlaczego starał się zabić polityka.
Służby przeprowadziły już ponad 200 rozmów z osobami, które mogą pomóc w zrozumieniu zamachowca. Przejrzano też zawartość telefonu sprawcy oraz historię jego wyszukiwań w sieci. Crooks o swoich planach zamachu pisał np. w serwisie Steam.
Co wiemy o sprawcy?
Co jeszcze wiemy o 20-latku? Był inteligentnym i zamkniętym w sobie mężczyzną. Lubił strzelać i często chodził na lokalną strzelnicę. Z rozmów z nim nie wynikało, by miał być politycznym radykałem. Wiadomo za to, że interesował się Ethanem Crumbleyem, który w listopadzie 2021 roku dokonał masakry w szkole Oxford High School w stanie Michigan. Zabił wtedy cztery osoby i kilka zranił.
Trudno jednak mówić o inspiracji zabójcą z Michigan, skoro Crooks nie strzelał do tłumu. Chciał zabić Trumpa. Przy okazji zastrzelił jednego mężczyznę i dwie osoby ranił. Z drugiej strony, w samochodzie schował ładunek wybuchowy. Nie wiadomo, z jakiego powodu go przywiózł. Czy chciał odwrócić uwagę czy zabić więcej osób?
Nie zostawił też żadnego listu pożegnalnego czy w którym wyjaśniłby, o co dokładnie mu chodziło. Po sieci krąży nagranie, na którym mówi, że „nienawidzi Republikanów„. Jednocześnie był zarejestrowanym wyborcą Partii Republikańskiej, choć eksperci od prawa wyborczego w USA sugerują, by nie zwracać na to uwagi.
Crooks nie miał ubranej kamizelki kuloodpornej. Jego misja była wręcz samobójcza. Była analityczka behawioralna FBI, Kathleen Puckett powiedziała mediom, że „nie wyglądało na to, że był on gotowy na atak”.
– Według mnie wykorzystał moment, w którym czuł, że jest niezauważony na tyle, że mógł oddać kilka strzałów – oceniła.
Śledczy zakładają, że 20-latkowi najbardziej zależało na zyskaniu… popularności.
Źródło: wprost.pl