To dlatego polskie wojsko nie zestrzeliło rosyjskiej rakiety. „Decyzja wynikała z informacji…”
W niedzielny poranek przez 39 sekund przebywała nad Polską rosyjska rakieta. Wojskowi tłumaczą, czemu jej nie zestrzelono.
Mariusz Błaszczak w rozmowie z PiS-owską telewizją „wPolsce”, stwierdził, że rosyjska rakieta, która naruszyła przestrzeń powietrzną Polski, powinna zostać zestrzelona. Takie rady daje człowiek do cna skompromitowany w tym obszarze. To były minister obrony zgubił rakietę w lesie pod Bydgoszczą i porzucił jej poszukiwania. Pocisk znalazła kobieta podczas konnej przejażdżki. Dzisiaj Mariusz Błaszczak chce uchodzić za autorytet w tej materii.
Mariusz Błaszczak ma pretensje do MON i generałów, że nie wydano rozkazu zestrzelenia ruskiej rakiety.
Człowiek, który zgubił rakietę i porzucił jej poszukiwania, daje rady. To trzeba mieć tupet albo być Mariuszem Błaszczakiem.
— Crowd Media (@CrowdMedia_PL) March 26, 2024
Czemu nie zestrzelono rakiety?
Rzecznik prasowy Dowództwa Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych ppłk. Jacek Goryszewski, wyjaśnił na konferencji prasowej, czemu wojsko nie podjęło decyzji o zestrzeleniu rosyjskiej rakiety.
–Decyzja wynikała z informacji z naszych systemów radarowych. Ocena trajektorii, prędkości i wysokości lotu rakiety wskazywała, że opuści ona naszą przestrzeń powietrzną – podkreślił, cytowany przez pap.pl. – Próba zestrzelenia rakiety wiązałaby się z większym ryzykiem dla okolicznych mieszkańców niż pozwolenie, by rakieta sama opuściła przestrzeń powietrzną Polski – dodał.
Rakieta waży około 2 ton, a ładunek wybuchowy stanowi około 400 kg.
W podobnym tonie wypowiedział się w Polsat News płk. Piotr Lewandowski, wykładowca Centrum Szkolenia Wojsk Obrony Terytorialnej.
– Nie zestrzelono jej słusznie. Mówimy tutaj o półtorej tonowym pocisku niosącym pół tony materiałów wybuchowych, które po zestrzeleniu spadłyby absolutnie losowo na terytorium Polski – tłumaczył.
Wojskowy przypomniał, że poderwano pary dyżurne myśliwców i śledzono tor lotu rakiety. – Była to rakieta manewrująca, więc tor lotu mogła zmienić, ale dlatego myśliwce monitorowały tę sytuację i rakieta po 40 sekundach opuściła terytorium RP – podkreślił.
Wszystkie systemy zadziałały
Minister Obrony Narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz był gościem programu „Gość Wydarzeń” w Polsat News. Wicepremier zapewnił, że wszystkie procedury zadziałały prawidłowo. Odniósł się także do możliwego zestrzelenia rosyjskiej rakiety.
–Każdy przypadek jest analizowany osobno, a wojskowi mają wiedzę i kompetencje. Dowódca Operacyjny Rodzajów Sił Zbrojnych jest odpowiedzialny za taką decyzję – powiedział. – Jeżeli byłaby jakaś przesłanka, że ta rakieta zmierza w kierunku obiektu na terytorium Polski, zostałby zestrzelona – dodał.
Źródło: pap.pl, Polsat News