TEN ruch Nawrockiego doprowadzi do nowych wyborów? Ekspert już pozbawia PiS złudzeń. „Będzie liczyć się to…”
screen/ Nawrocki 2025
PiS wciąż wierzy, że Karol Nawrocki doprowadzi do upadku rządu Donalda Tuska, a najlepiej do przedterminowych wyborów. Czy pomoże w tym odesłanie ustawy budżetowej do Trybunału Konstytucyjnego?
Nawrocki i budżet
Gdy Karol Nawrocki wygrał wybory prezydenckie, w PiS zapanowała euforia. Ekipa z Nowogrodzkiej uznała, że powrót do władzy jest tylko formalnością, pozostało pytanie czy i kiedy nowy prezydent doprowadzi do upadku rządu. Ale Jarosław Kaczyński i spółka musieli obejść się smakiem – na razie nic nie wskazuje na upadek koalicji rządzącej, a PiS ma swoje problemy. Z kolei sam Nawrocki, choć lubi zwiększać swoje prerogatywy, nie ma możliwości, by ot tak skrócić kadencję parlamentu.
PiS, jak co roku, upatruje szansy w ustawie budżetowej. Tym bardziej, że Nawrocki już zasugerował, że prawdopodobnie jej nie podpisze.
– Biorę wszystkie możliwości pod uwagę. Rzeczywiście, stan finansów publicznych jest straszny. Trudno się dziwić, skoro główną motywacją ministra finansów, jak sam mówi, jest zemsta, a nie dbanie o stan finansów publicznych – stwierdził Nawrocki. – Wskazywałem rzeczy, które są ważne dla Polaków i które, mam nadzieję, ostatecznie zostaną uwzględnione w budżecie państwa w skali możliwej do realizacji. Jeśli tak się nie stanie i będzie to budżet, który wzbudzi moje obawy, to jestem gotowy podjąć każdą decyzję – zagroził rządowi Donalda Tuska.
PiS się przeliczy
Jednak i tu PiS się przeliczy, bo Nawrocki, choć wetować kluczowe ustawy lubi, to akurat tej budżetowej zawetować nie może. A odesłanie budżetu do Trybunału Konstytucyjnego, czy późniejsze uznanie go za niekonstytucyjny, nic w tej sprawie nie zmienia. W związku z budżetem istnieje tylko jedna możliwość skrócenia kadencji – gdy ustawa budżetowa nie trafi do prezydenta w ciągu czterech miesięcy od dnia przedłożenia Sejmowi. A wiadomo, że koalicja się z tym wyrobi. Po prostu budżet Nawrockiemu się nie spodoba i skieruje go do TK. Ale to nie daje prezydentowi możliwości skrócenia kadencji i rozpisania nowych wyborów.
– Będzie liczyć się tylko to, że budżet został prezydentowi przedłożony. Natomiast jeśli prezydent skierowałby ustawę budżetową do TK, nie powoduje to tego, że aktualizuje się jego uprawnienie do skrócenia kadencji Sejmu – wskazuje w rozmowie z „Faktem” dr Kamil Stępniak, specjalista w zakresie prawa konstytucyjnego.
A co jeśli upolityczniony przez PiS TK uzna budżet za niekonstytucyjny?
– Wtedy rząd powinien uchwalić nową ustawę budżetową bądź ustawę o prowizorium budżetowym, natomiast trudno jest w tej sprawie wyrokować, ponieważ obecny rząd uznaje za niebyłe orzeczenia TK i przypuszczam, że w takim wypadku, będzie działał na podstawie tej ustawy budżetowej, która została przedłożona prezydentowi – wskazuje dr Stępniak. Podsumowując – PiS, które od 2023 co rok liczą, że w wyniku zawirowań budżetowych przejmie władzę, znów się przeliczy.
Źródło: Fakt