TE słowa Tuska powinny dać biskupom do myślenia. „W interesie Kościoła jest…”
– Sojusz ołtarza z tronem zawsze wychodził bokiem Kościołowi – powiedział Donald Tusk podczas spotkania z wyborcami w Koszalinie. Lider PO mówił o odpowiedzialności hierarchów za kryzys Kościoła.
Donald Tusk kontynuuje spotkania z Polakami. Tym razem lider PO trafił do Koszalina. Tusk tradycyjnie odpowiadał na pytania uczestników spotkania. Jedno z nich dotyczyło rozdziału Kościoła od państwa. Nie da się ukryć, że za czasów rządów PiS ta symbioza poszła za daleko – wielu przedstawicieli Kościoła nie ukrywa swoich politycznych sympatii, a przedstawiciele obozu władzy instrumentalnie traktują wiarę do politycznych celów.
Kobieta, która przedstawiła się jako Rozalia, nauczycielka z 40-letnim stażem, powiedziała, że chciałaby powrotu „wolnej świeckiej Polski”.
– Ja proszę, by księża wrócili do kościoła, a religia do pięknych willi na plebanię – stwierdziła, przy czym zadeklarowała się jako osoba wierząca. Kobieta zasugerowała też, by po usunięciu religii ze szkół przeznaczyć pieniądze płacone księżom i katechetom na podwyżki dla nauczycieli.
Kobieta usłyszała brawa, a Donald Tusk stwierdził, że ów aplauz świadczy o popularności jej punktu widzenia. Lider PO powiedział, że że gdy po 1989 roku rząd wprowadzał katechezę do szkół, część osób traktowała to jako historyczne zadośćuczynienie. Wskazał, że były też „osoby o większej wyobraźni”, które ostrzegały, iż jest to przejaw klerykalizacji państwa, co nie doprowadzi do niczego dobrego.
– Sojusz ołtarza z tronem zawsze wychodził bokiem Kościołowi – skomentował Donald Tusk. – Moje pokolenie ma w pamięci Kościół, który stał po stronie słabszych. Dzisiaj mamy do czynienia z Kościołem, który stoi po stronie pieniędzy i nie jest w stanie zauważyć ludzi, którzy potrzebują znaku nadziei – podkreślił lider PO. Jak zauważył, sprawa nauczania religii w szkołach rozwiązała się sama, bo coraz mniej uczniów deklaruje chęć udziału w katechezach.
– Odpowiedzialność za ten proces – czy on jest dobry, czy zły nie nam oceniać – ale cała odpowiedzialność za to, co dzieje się dzisiaj z polskim Kościołem spada na hierarchów i PiS – pół na pół – ocenił Donald Tusk. Zaznaczył przy tym, ze zna wielu ludzi Kościoła, który traktują swoją wiarę poważnie i angażują się w dobre inicjatywy. Problemem są ci, którzy zaangażowali się politycznie.
– Później wracamy do tej ponurej rzeczywistości, do świata, w którym tak trudno nam odróżnić Kościół od budynku, od komitetu centralnego PiS-u, księdza od działacza partyjnego. To też musi się skończyć – powiedział Tusk. – I to też mówię z pełnym przekonaniem: w interesie Kościoła i ludzi wierzących, jest przegonić PiS, bo to on rujnuje reputację Kościoła i to on powoduje, że ludzie wierzący nie są w stanie czasami już wytrzymać – skwitował lider PO.
Źródło: Onet
1 Odpowiedzi na TE słowa Tuska powinny dać biskupom do myślenia. „W interesie Kościoła jest…”
Jeżeli to berlinskio-,hrukselskie zero apeluje do Kościoła, to znaczy jest z nim bardzo źle