PiS-owski komisarz totalnie skompromitował się TYMI słowami. Ależ riposta z rządu! „Wujek dobra rada”
Władysław Kosiniak-Kamysz zbeształ Janusza Wojciechowskiego za jego „złote rady” dawane rolnikom. PiS-owski komisarz znowu się kompromituje.
Premier Donald Tusk spotkał się w sobotę z rolnikami. Rozmowy nie doprowadziły do przełomu, ale po spotkaniu było wyraźnie widać, kto chce rozmawiać o kolejnych konkretach, a kto jest nastawiony na torpedowanie i zadymy. – 15 marca będziemy mogli powiedzieć o tym, jakie będą zmiany w Zielonym Ładzie. Jest bardzo duże prawdopodobieństwo odejścia od tych najbardziej szkodliwych przepisów – powiedział wiceminister rolnictwa Michał Kołodziejczak.
Tymczasem unijny komisarz ds. rolnictwa Janusz Wojciechowski zaczął podsuwać rolnikom swoje „złote rady”, jak sobie poradzić z Zielonym Ładem. Jego skandaliczną wypowiedź nagłośniły „Fakty” TVN. PiS-owski nominat w Radiu Wnet podpowiedział rolnikom… rezygnację z unijnych dopłat.
– Kiedy słyszę ten postulat „rolniczy ład do kosza, Zielony Ład do kosza”, to trzeba jednak sprawiedliwie powiedzieć, że właściwie każdy rolnik może sam to zrobić. Jeżeli już uważa, że powinien to wyrzucić do kosza, dlatego że te wszystkie przepisy dotyczące ugorowania, dotyczące ekoschematów i innych wymagań, one są dobrowolne.
To znaczy wystarczy nie złożyć wniosku o dopłaty bezpośrednie i nie podlega się wtedy żadnym rygorom – powiedział Janusz Wojciechowski.
Wściekły Kosiak-Kamysz
Wicepremier i minister obrony Władysław Kosiniak-Kamysz prowadził dzisiaj posiedzenie rządu w zastępstwie premiera Donalda Tuska, który wyleciał do USA. Tradycyjnie po radzie ministrów odbywa się konferencja prasowa. Oczywiście jednym z tematów posiedzenia rządu był protest rolników. Lider PSL-u nie krył wściekłości na Janusza Wojciechowskiego.
– Myślę, że już cała Europa widzi negatywne skutki Zielonego Ładu promowanego przez pana komisarza Wojciechowskiego. Kilka dni temu zaproponował coś kompletnie nieprzyzwoitego, że każdy rolnik może odrzucić Zielony Ład, wystarczy, żeby nie występował o dopłaty bezpośrednie – powiedział słowem wstępu.
– To jest stanowisko nie do przyjęcia. To jest stanowisko obraźliwe i uwłaczające. Nie tak ma postępować komisarz ds. rolnictwa. Ma ją naprawić, a nie być wujkiem dobrą radą. To nie rolnicy są problemem. Nie ma co dawać głupich rad gospodarzom, bo oni wiedzą co robią – grzmiał.
Źródło: „Fakty” TVN, Onet.pl